Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudna przyjaźń Lechii i UKP

Przemysław Piotrowski 0 68 324 88 69 [email protected]
fot. Tomasz Gawałkiewicz
Lechia UKP czy Lechia i UKP? Oto jest pytanie - można by parafrazować słowa duńskiego księcia Hamleta w dramacie Williama Szekspira. Czy to "być albo nie być" zielonogórskiego futbolu?

Lechia połączyła się z Uczniowskim Klubem Sportowym w bólach, ale układ był prosty. UKP miało przygotowywać zdolną młodzież do gry seniorskiej i przekazywać partnerowi. Ale oczywiście nie za darmo. Umowa jednak nie jest do końca przestrzegana, Lechia ma ogromne problemy finansowe, a "absolwenci" UKP nie palą się do gry w tonącym w długach klubie. Całemu układowi grozi rozpad.

Chcą iść na swoje

UKP ma już powoli dość przepychanek z partnerem. W głowach włodarzy narodził się pomysł, aby stworzyć własny klub seniorski.

- To nie wyszło teraz, ale trwa od dłuższego czasu - mówi prezes Tomasz Zawistowski. - Nie wszyscy nasi chłopcy chcą iść do Lechii, tym bardziej, że dla wielu z nich nie ma miejsca w składzie. Gdy kończą 18 lat, to nie za bardzo mają się gdzie podziać i razem z rodzicami już od kilku lat podpytują, czy byłaby możliwość stworzenia seniorskiego klubu, w którym mogliby kontynuować karierę. Dlatego narodził się taki pomysł, choć zaznaczam, że nie ma jeszcze żadnych decyzji.

- Nic nie jest jeszcze ustalone, ale istnieje taka możliwość, bo chcemy stworzyć dla chłopców alternatywę - dorzuca główny trener UKP i jego założyciel Piotr Żak. - Zielona Góra jest na tyle dużym miastem, że dwa seniorskie kluby to nie jest coś wielkiego.

Bezsensowna konkurencja?

KOMENTARZ

Naprawmy to co jest!

Po co dwa seniorskie kluby w mieście jeśli jeden ledwie dyszy? Owszem UKP, może być ratunkiem dla ,,dorosłego" futbolu, ale wtedy gdy Lechia przestałaby istnieć. Dotychczasowy pomysł był bardzo dobry. UKP szkoli juniorów, najlepsi trafiają do pierwszej drużyny, trochę słabsi do drugiej. Jednak aby funkcjonował, musi być precyzyjnie realizowany. To niedopuszczalne, że seniorski klub traktuje juniorski jak młodszego brata, nie rozlicza się i nie bierze pod uwagę sugestii partnerów. A tak chyba jest, skoro prezes nie wie, jakie zobowiązania ma Lechia wobec UKP. Tak więc po co tworzyć nowe, skoro można naprawić stare? Więc naprawiajmy!

Andrzej Flügel
0 68 324 88 06
[email protected]

Zupełnie inaczej patrzą na to działacze Lechii. Dla nich ewentualny rozpad i powstanie nowego seniorskiego klubu to bezsensowna konkurencja, która może miastu i zielonogórskiemu futbolowi tylko zaszkodzić.

- Dwie dorosłe piłki w mieście to koniec futbolu - twierdzi prezes Jerzy Materna. - Jeśli miasto nie ma pieniędzy na jeden klub, to co się stanie jak powstanie drugi? Ilu kibiców przyjdzie na taki mecz? Mamy sobie ich podbierać?

Po pierwszym zebraniu w tej sprawie nie podjęto na razie żadnych decyzji. Lechia jednak wierzy, że rozmowy będą wznowione, a UKP się opamięta.

- Na razie nic nie ustaliliśmy, choć dowiedziałem się zupełnie nowych rzeczy o jakichś długach względem naszego partnera - kontynuuje prezes. - Chcemy jednak doprowadzić do normalności. Sytuacja klubu jest trudna, ale mamy zapewnienia od prezydenta Kubickiego, że będą wypłaty dla zawodników, a dług nie będzie rósł. Wczoraj i dziś, w zasadzie cały czas rozmawiamy z przedsiębiorstwami o pomocy finansowej. Właśnie spłaciliśmy ZUS. Zatrudniliśmy trenera Macieja Murawskiego, który również ma nam pomóc w wydźwignięciu klubu. Staramy się z całych sił, dlatego chcemy usiąść i rozmawiać.

To nie zawody

Włodarze UKP twierdzą, że nie chcą żadnej konkurencji, tylko furtki dla własnych wychowanków, a oskarżenia patnera są bezpodstawne.

- Przecież jeślibyśmy stworzyli seniorski klub, to gralibyśmy w okręgówce, najwyżej w czwartej lidze - twierdzi Zawistowski. - Lechia i tak miałaby prawo pierwokupu najbardziej utalentowanych zawodników, a większość naszych mogłaby normalnie się rozwijać. Obecnie nie jest to możliwe, gdyż z około 30 z każdego rocznika, szanse na regularną grę w Lechii ma może kilku. Reszta wolałaby kontynuować karierę u nas niż kopać gdzieś po ościennych klubach. Nie bylibyśmy żadną konkurencją. Oni źle to odbierają.

Sytuacja jest patowa, bo nikt na razie nie chce ustąpić. Jak twierdzą włodarze UKP to na razie tylko pomysł, ale do jego realizacji jeszcze długa droga. Ale jeśli wejdzie w życie, to pojawią się dwa problemy. Pierwszy, że Lechia straci pewny dostęp do młodych zawodników. Drugi, czy miasto będzie miało pieniądze na funkcjonowanie dwóch klubów i nie postanowi któregoś z nich faworyzować. A na dodatek może się okazać, że będziemy mieć derby w... okręgówce.

KOMENTARZ

Naprawmy to co jest!

Po co dwa seniorskie kluby w mieście jeśli jeden ledwie dyszy? Owszem UKP, może być ratunkiem dla ,,dorosłego" futbolu, ale wtedy gdy Lechia przestałaby istnieć. Dotychczasowy pomysł był bardzo dobry. UKP szkoli juniorów, najlepsi trafiają do pierwszej drużyny, trochę słabsi do drugiej. Jednak aby funkcjonował, musi być precyzyjnie realizowany. To niedopuszczalne, że seniorski klub traktuje juniorski jak młodszego brata, nie rozlicza się i nie bierze pod uwagę sugestii partnerów. A tak chyba jest, skoro prezes nie wie, jakie zobowiązania ma Lechia wobec UKP. Tak więc po co tworzyć nowe, skoro można naprawić stare? Więc naprawiajmy!

Andrzej Flügel
0 68 324 88 06
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska