Sulechowscy ratownicy dołączyli do protestu, który od dłuższego czasu trwa w wielu polskich miastach. Powodem są niskie stawki godzinowe.
Przed chwilą dostałam 21 wypowiedzeń. Złożyli je wszyscy ratownicy medyczni, którzy pracują na podstawie umowy cywilno- prawnej - powiedziała nam po godz. 14.00 Beata Kucuń, dyrektor sulechowskiego szpitala.
Szpital zatrudnia około 30 ratowników
Szpital w Sulechowie zatrudnia ok. 30 ratowników medycznych. Jeżeli cała 21-osobowa grupa odejdzie, na stanowisku pracy może zostać zaledwie kilka osób. - Sytuacja od jakiegoś czasu wygląda bardzo źle. Pracownicy przynoszą zwolnienia lekarskie i nie zabezpieczają dyżurów, na które się wpisali. Każdy dzień przynosi coś nowego, wczoraj mieliśmy pełne zabezpieczenie, dzisiaj mamy tylko jedną karetkę – mówi dyr. Beata Kucuń.
Ratownicy chcą dużych podwyżek
Dziś trudno wyrokować, czy osoby, które złożyły wypowiedzenia, zdecydują się je wycofać. - Ratownicy chcą wysokiej stawki, której szpital samodzielnie nie jest w stanie wypłacić. W związku z tym zwróciliśmy się do wojewody i ministerstwa o możliwość podwyższenia stawki za dobowe utrzymanie karetki. Czekamy na rozwiązania odgórne – przekazała nam dyrektor szpitala.
Kłopoty z obsadą karetek pogotowia występują także w innych lubuskich miastach. Masowe wypowiedzenia złożyli ratownicy z Gorzowa, problemy są także w Świebodzinie czy Zielonej Górze.
Wideo: Ratownicy protestują przeciwko niskim wynagrodzeniom i złym warunkom pracy. Wielu z nich składa wypowiedzenia
Źródło: TVN24/x-news
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?