Trudne warunki

Trzy lata temu, w styczniu 2003 r. gmina podpisała porozumienie z kierownictwem Słubicko-Kostrzyńskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSSE). - Na razie z prezesem Zbigniewem Falińskim uzgodniliśmy wstępne porozumienie o współpracy - poinformował wówczas "GL" burmistrz Ignacy Odważny. - Z listu intencyjnego wynika, że kierownictwo strefy będzie informować o nas potencjalnych inwestorów i promować nas. Ale to dopiero początek drogi...

Trudne warunki

Droga okazała się trudniejsza niż przewidywał zaczynający pracę w ratuszu I. Odważny. Także warunki, które trzy lata temu postawił prezes Faliński, niestety okazały się trudne do spełnienia. Chodziło o przyciągnięcie co najmniej 40-milio-nowego (w euro) kapitału lub utworzenie około 500 miejsc pracy.
- Trzy lata szukałem inwestorów; w tym czasie uzbroiliśmy okolice ul. Rozwojowej. Dziś jest tam kanalizacja, wodociąg i pół kilometra asfaltu na ulicy - informuje I. Odważny. Do tej pory na terenach inwestycyjnych miasta (czyli potencjalnej podstrefie) ulokowały się cztery firmy. Wytwórnia asfaltu austriackiego Strabagu, Gobi Transport, francuska Alpina Slavia ze swoim makaronem i zielonogórska transportowa Mega. Zajmują ok. 8 ha gruntów.
- Prowadzę rozmowy z następnymi inwestorami - dodaje burmistrz licząc, iż przekona wreszcie kierownictwo KSSSE do powołania podstrefy. - Problem braku inwestorów leży bowiem w braku bodźców finansowych. Jeśli zaproponujemy lepsze warunki ekonomiczne, na pewno się tutaj pojawią. Inwestorzy podstrefy mogą bowiem odzyskiwać 65 proc. wartości inwestycji w formie niepłaconego podatku od osób prawnych.

Kolejne szczeble

Następnym krokiem była uchwała rady miejskiej. Radni zgodzili się na objęcie przez przyszłą podstrefę nowych terenów, co da łącznie 10,57 ha gruntów przeznaczonych pod bazy, składy, zabudowę przemysłową. Jest zatem decyzja rady, są odpowiednie dokumenty geodezyjne, do ratusza dotarła wiadomość o pozytywnej opinii wojewody w sprawie utworzenia podstrefy. W tym tygodniu planowane jest spotkanie władz gminy z kierownictwem KSSSE, gdzie zostanie przekazana cała dokumentacja. - I to idzie do Warszawy, bo ostateczną decyzję podejmuje rząd - mówi I. Odważny.