Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa generalny remont drogi powiatowej z Klępska w kierunku Łęgowa

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Piotr Gałęzowski i Sebastian Kapustka z Pol-druku przygotowują przepust dla kabli telekomunikacyjnych pod nowo budowaną ulicą w Klępsku
Piotr Gałęzowski i Sebastian Kapustka z Pol-druku przygotowują przepust dla kabli telekomunikacyjnych pod nowo budowaną ulicą w Klępsku fot. Mariusz Kapała
Mieszkańcy wsi powinni się cieszyć z inwestycji, tymczasem niektórzy narzekają. Dlaczego?

- Robotę zaczęli w czerwcu, a do dziś jej nie skończyli, wszystko w rozsypce - zgłasza problem sołtyska Klępska Magdalena Mikulska-Jaroszkiewicz. - Ludzie mają przez to kłopoty z dojazdami do domów. Fakt, mieszkańcy mający posesje przy drodze wyrazili zgodę na zamknięcie dojazdów, ale na dwa-trzy tygodnie. Tymczasem ile to już trwa?! Obawiamy się, że wykonawca nie wyrobi się w terminie.

- Wszystko "rozklepane", nie idzie przejechać, a jak ostatnio popadał deszcz, to zrobiło się zupełne bagno - uzupełnia Wiesław Jedliński, jeden z tych, którzy mają zamknięty dojazd.

- Warto przy okazji zajrzeć do sklepu "Kaprys" zaraz na początku ulicy; właścicielka musiała podeprzeć sufit, bo od przejazdów ciężkiego sprzętu budynek się zarysował - dorzuca Janina Szłyk.

Jedziemy na budowę. Widać, że roboty trwają. Jest już utwardzony, ograniczony krawężnikami spory odcinek ulicy od skrzyżowania z drogą wojewódzką do wylotu w kierunku Łęgowa.

- Mamy do zrobienia 750 metrów szerokiej, sześciometrowej ulicy; niedługo będzie położony asfalt, a na całej długości chodnik z jednej strony - wylicza kierownik robót, Andrzej Pawłowski z kościańskiej firmy Pol-druk. Informuje, iż pierwotnie planowano tylko 570 m drogi, jednak inwestor - powiat zielonogórski - znalazł pieniądze na jeszcze 180 m. - Po dołożeniu nowego odcinka roboty planujemy zamknąć w końcu listopada - wyjaśnia.

Jego zdaniem prace idą dobrze, choć grunt jest kiepski, podmokły. Trzeba było wzmocnić przepust na strumieniu, poza tym zgodnie z umową postawić ludziom nowe płoty przy posesjach. Dlaczego?

- Przedtem jezdnia droga miała zaledwie 4-4,5 metra, teraz jest 6 m - podaje A. Pawłowski. - Żeby ją poszerzyć trzeba było wykroić trochę gruntu z niektórych posesji. W zamian stawiamy tam płoty. A że ludzie chcieli betonowe, to to trochę trwa.

Kierownik zapewnia, że mimo robót mieszkańcy mogą dojeżdżać samochodami do posesji, nawet prześlizgną się do Łęgowa. Tyle, że pojadą kawałek po ubitym tłuczniu, powoli. - Owszem, są utrudnienia, jak przy takich robotach - dodaje.
Jak natomiast wygląda sprawa rysującego się sklepu "Kaprys"? Rzeczywiście wchodząc do budynku można zauważyć spore rysy na ścianach, jak też świeżo postawione trzy ceglane filary, na których opiera się szyna podtrzymująca sufit.

- Musiałam ją zainstalować, bo by mi się sufit zwalił na głowę - uważa Elżbieta Patan. - Jednak te rysy są nie tyle z powodu budowy drogi, gdyż rozumiem, iż ciężki sprzęt musiał tutaj się przemieszczać, ale to się zaczęło wcześniej. Wydaje mi się, iż powodem są tiry z jakiejś firmy z Łęgowa, które tędy zaczęły jeździć.

Właścicielka sklepu sugeruje, iż kiedyś na tej drodze był znak ograniczenia tonażu, ale go zdjęto podczas remontu mostku i nie przywrócono.

- Znak zawsze można ustawić - mówi Marek Szarłata z zarządu powiatu, odpowiedzialny za drogi. - Ale jeśli będzie nowa równa droga i samochody nie będą podskakiwać na wybojach, to nie będzie wstrząsów w sklepie.

Szarłata deklaruje też, że roboty będą ukończone w terminie, do 31 listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska