Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa wojna o drzewa. Nie pozwólmy ich wyciąć!

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Wojciech Antoń pokazuje drzewa, które pójdą pod topór w związku z budową drogi
Wojciech Antoń pokazuje drzewa, które pójdą pod topór w związku z budową drogi Mariusz Kapała
Trwa wojna o lasek przy Władysława IV i drogę do podstawówki na Braniborskiej. Mieszkańcy odrzucili kompromis.- Boimy się o nasze bezpieczeństwo i drzewa - mówi Wojciech Antoń.

We wrześniu zaalarmowali nas mieszkańcy ul. Władysława IV.
- Miasto chce wyciąć dużą część lasu przy wieżowcach na naszym osiedlu - opowiadała Beata Kosik. - To barbarzyństwo. I to tylko dlatego, żeby postawić tu sześć domków jednorodzinnych.

Spotkaliśmy się z mieszkańcami. Pokazali nam okazałe dęby, buki i modrzewie, które mają pójść pod topór. - To unikatowy drzewostan - denerwował się Roman Pluciński. I jedyny teren rekreacyjny dla mieszkańców ulic Chmielnej, Podgórnej i Władysława IV.
Ich zastrzeżenia budziła też koncepcja budowy drogi, która miałaby poprowadzić do SP-7.

Pod petycją do prezydenta Janusza Kubickiego o zablokowanie inwestycji podpisało się kilkaset osób. Mieszkańcy mogli wnieść swoje uwagi do planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Po konsultacjach społecznych miasto obwieściło sukces.
- Unikatowy drzewostan zostanie zachowany - tłumaczy wiceprezydent Dariusz Lesicki. - W parku nie powstaną domki jednorodzinne. Pod budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne przeznaczymy tylko tę część terenu, na którym rosną sosny.

Magistrat nie zrezygnował z budowy drogi do szkoły.
- Chodzi nam o bezpieczeństwo dzieci - mówi wiceprezydent. - Wydłużymy ul. Braniborską w kierunku ul. Podgórnej. Samochody skręcające z ul. Lubuskiej w kierunku podstawówki nie trafią już na ślepą uliczkę. Lecz zjadą w dół w kierunku ul. Podgórnej. W tej chwili mamy problem. Bo rodzice przywożąc dzieci do szkoły nie mają jak zaparkować.

Wzdłuż ulicy, w miejscu gdzie są schody prowadzące do SP nr 7, powstaną miejsca postojowe. Droga będzie jednokierunkowa i oświetlona.
Mieszkańców nie cieszy kompromis. Zaprosili nas na swoją ulicę, aby pokazać, z czym się nie zgadzają. Wojciech Antoń mieszka w domku przy Wileńskiej. Wraz z sąsiadami dzierżawi las ogrodzony płotem.
- Miasto nie pozwoliło nam kupić lasu - mówi Antoń. - A teraz planuje go sprzedać pod jeden domek. Poprowadzi do niego 10 metrowa droga dojazdowa. Pod topór pójdą piękne drzewa. I wcale nie będzie ich pięć, jak twierdzi miasto. Tylko znacznie więcej.

Jego zdaniem poszerzenie gruntowej drogi nie jest potrzebne. Bo na Wileńską i Armii Ludowej można dostać się bez problemów.
- Zresztą stoją tu słupki- dodaje Władysław Jabłoński.- Do tej pory nikomu nie przeszkadzały.
Mieszkańcy nie chcą też drogi prowadzącej do szkoły.

- Powoływanie się na dzieci to demagogia - przekonuje Witold Przywecki. - One wcale nie będą bezpieczniejsze. Kierowcy, którzy jadą od strony ul. Lwowskiej, pojadą skrótem w stronę os. Pomorskiego, co znacznie zwiększy ruch.

W. Antoń dodaje: - A parkingi mogą powstać przy nieczynnej "Biedronce".
Dariusz Lesicki odpiera zarzuty.
- Obie drogi są potrzebne- mówi wiceprezydent. - Jedna z nich skomunikuje ul. Armii Ludowej i Władysława IV, a druga ułatwi dojazd do szkoły. Teren przy "Biedronce" ma właściciela. Nowy skrót się nie przyjmie. Zminimalizujemy wycinkę drzew.
Mieszkańcy zapowiadają dalsze protesty. Co z nich wyniknie? Wrócimy do tematu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska