Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzciel: Czerwonoarmiści wciąż są patronami ulicy

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Mi nazwa ulicy nie przeszkadza. Jeśli ktoś chce ją zmienić, niech zapłaci za wymianę dokumentów - mówi Leon Migdałek, który mieszka przy Armii Czerwonej.
- Mi nazwa ulicy nie przeszkadza. Jeśli ktoś chce ją zmienić, niech zapłaci za wymianę dokumentów - mówi Leon Migdałek, który mieszka przy Armii Czerwonej. Dariusz Brożek
Armii Czerwonej to jedna z najważniejszych ulic w mieście. Nazwa rynku od lat upamiętnia zjednoczenie partii lewicowych. Niektórym to przeszkadza, inni jednak sprzeciwiają się zmianie tych nazw.

- Wciąż mamy ulicę Armii Czerwonej. Wstyd się przyznać, że przy niej mieszkam. Moi krewni i znajomi z innych miast nie mogą się nadziwić, że w Trzcielu zachowały się taka nazwa. Mówią, że nasze miasto to jakiś komunistyczny skansen. Czas z tym skończyć - apeluje jeden z Czytelników.

Nazwa ulicy upamiętnia radzieckich żołnierzy, którzy po kilku dniach ciężkich walk zajęli miasteczko na przełomie stycznia 1945 r. Potem zaczęli palić zabudowania, bo Trzciel - lub raczej niemiecki Tirschtiegel - miał zniknąć z powierzchni ziemi. Po zniszczeniu sporej części miasta przerwali akcję, a potem komunistyczne władze zdecydowały, że krasnoarmiejcy zostaną patronami jednej z najważniejszych ulic.

- Ale nie od razu. Zaraz po wojnie ulica nazywała się Berlińska, a potem przez jakiś czas Bohaterów i Powstańców. Mi obecna nazwa nie wadzi. Władze mogą ją zmienić, ale pod warunkiem, że zapłacą mi za wymianę dokumentów - mówi 80-letni Leon Migdałek, który mieszka przy tej ulicy i pamięta wkroczenie Rosjan.

Rynek rodem z PRL

Reliktem PRL także nazwa rynku, który kilkadziesiąt lat temu został ochrzczony Placem Zjednoczenia Narodowego. Chodzi o połączenie Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej, z których w grudniu 1948 r. powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Patronem jednej z ulic jest także komunistyczny generał Karol Świerczewski.

Co o tym sądzą szeregowi mieszkańcy? Przepytujemy kilkanaście osób. U młodych te nazwy nie rozpalają żadnych emocji. Nie wiedzą, o jakie zjednoczenie chodzi, ani kim był Świerczewski. Armię Czerwoną kojarzą z drugą wojną światową. Jest im obojętne, kto wisi na tabliczkach z nazwami ulic.

Radzieckich żołnierzy broni natomiast pan Marian (nie chce nazwiska do gazety). Mówi, że dzięki nim jego rodzice mogli się osiedlić w Trzcielu, który przed wojną był podzielony między Polskę i Niemcy. - Przecież to Rosjanie pogonili stąd hitlerowców. Historii mamy się wypierać - pyta.

Nie chcą zmian

Zdecydowanym przeciwnikiem zmian jest Jan Bławuciak. Zapewnia, że czerwonoarmiści mu nie przeszkadzają. Dodaje, że "z takich zmian tylko zamęt się robi". Za pozostawieniem nazw jest większość naszych rozmówców. Nie chodzi im jednak o sentyment do radzieckich żołnierzy i okresu Polski Ludowej, lecz o związane z tym koszty. Mieszkańcy musieliby wymienić dowody osobiste i legitymacje, czy nawet akty notarialne, zaś działające tam firmy także numery REGON, pieczątki itp. Dlatego taki pomysł upadł kilkanaście lat temu, kiedy władze konsultowały go z mieszkańcami.

Burmistrz Maria Górna-Bobrowska nie zamierza wracać do tematu. - Sejm pracuje nad projektem uchwały dekomunizacyjnej, która z urzędu ma znieść takie nazwy. Nie wiadomo jednak, kiedy i w jakiej formie zostanie przyjęta. - twierdzi.

Zdaniem nauczyciela Rafała Grabowskiego, zmiana nazw byłaby zasadna, ale pod warunkiem, że związane z tym wydatki pokryje państwo. - Jeśli władze centralne zdecydują się na takie rozwiązanie, to powinny zagwarantować samorządom pieniądze na sfinansowanie tych zmian. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mieszkańcy musieliby za to płacić z własnych kieszeni. Nie stać na to także gminy - twierdzi.

Trzciel nie jest żadnym wyjątkiem. W Międzychodzie np. jedna z ulic nazywa się Gwardii Ludowej. Kilka laty temu padł pomysł, żeby zmienić ją na ul. Jana Pawła II. Większość mieszkańców zaprotestowała z uwagi na koszty tego przedsięwzięcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska