Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba ratować domy

Krzysztof Koziołek
- Przed pracami koparki tej trzciny tu nie było - mówi Stanisław Sawicz
- Przed pracami koparki tej trzciny tu nie było - mówi Stanisław Sawicz fot. Krzysztof Koziołek
- To nie zamulenie jest przyczyną stanu wody, tylko błąd człowieka - twierdzi Stanisław Sawicz.

Choć w piwnicach domów w Otyniu woda już nie stoi, to ludzie boją się powtórki z lutego i marca, kiedy Śląska Ochla niemal się wylewała za wały i przesiąkała do piwnic. Zdaniem mieszkańców to skutek braku oczyszczania rzeczki. To kosztowałoby 250 tys. zł, ale melioracja nie ma na to pieniędzy.

Przyroda dokończyła

Ale zdaniem S. Sawicza nie tędy droga. Kilkaset metrów w dół rzeczki od ul. Chrobrego, tuż za metalowym mostkiem w wodzie wiją się wysokie trzciny. Teraz cofnijmy się do 2005 r., gdy na Śląskiej Ochli pracowała koparka oczyszczająca brzegi.
- Wcześniej, przed pracami koparki, tej trzciny tu nie było - zaznacza S. Sawicz. Skąd się wzięła? Koparka oczyszczając oba brzegi ściągała z nich szlam. Ale pracowała na jednym brzegu, więc szlam ze strony przeciwnej przeciągała na ten, na którym stała. - I przeciągała go na tyle niedbale, że część tego szlamu zostawiała na środku koryta - uważa S. Sawicz. Kupki szlamu były malutkie, ale przyroda dokończyła to, co człowiek zaczął. Z czasem zamieniły się w wielkie wyspy szuwar dzielące kanał na dwa koryta, na których zatrzymują się też płynące z wolnym prądem śmieci.

Według S. Sawicza jest tylko jedno wyjście: opryski chemiczne. Bo czyszczenie mechaniczne nic nie da. - Korzeń trzciny ma ze 30 m długości, a sama roślina rozrasta się jak perz - obrazuje nasz rozmówca.

Tylko koparką

- Koparka zostawiła szlam? Ale to normalne, bo podczas czyszczenia mechanicznego nigdy nie uda się zebrać całego szlamu. I zawsze potem trzcina się rozrasta, tak jak wspomniany perz - tłumaczy dyrektor Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Piotr Warcholak.

Co do oprysków chemicznych, to zakazuje tego unijne prawo. Jedyna szansa to kolejne czyszczenie koparką. - Chcemy odmulić Śląską Ochlę, jak tylko trafią do nas pieniądze z rezerwy ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi - zaznacza P. Warcholak. Zakres prac zależy od wysokości dotacji, bo podobnych wąskich gardeł jest w województwie więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska