Najpierw przyszedł uroczysty - w oprawie - list ze Szkoły Podstawowej nr 14 w Zielonej Górze. "Droga Redakcjo, bardzo nas wzruszył artykuł Pana Eugeniusza Kurzawy o rodzinie z Klępska, dlatego zapragnęliśmy włączyć się do pomocy. Przekazujemy te skromne dary dla Filipa, Asi i Hani i Pani Marcjanny Kondrackiej" - napisały dzieci z klasy 5c. W ślad za tym niewidzialna ręka przywiozła do "GL" kilkanaście kartonów i worków pełnych odzieży, zabawek, żywności.
- Zrobiliśmy zbiórkę w całej szkole, lecz najbardziej zaangażowali się uczniowie z mojej klasy, 5c - przekazała nam wychowawczyni, Sylwia Matuszak. Zapowiadała, że to nie koniec zbiórki. Równocześnie przez kilka dni urywały się telefony i przychodziły maile od Państwa. Nazbieraliśmy sporo darów, znaleźli się nawet fundatorzy lodówki. I z tym wszystkim pojechaliśmy do Klępska.
Gdy już wspólnie wnieśliśmy na piętro domu wszystkie dary pani Marcjanna i jej mama Beata po prostu się rozpłakały. - Mama, nie ma co płakać - pocieszał uroczo pięcioletni Filipek. Wspólnie z młodszymi siostrami Hanią i Asią wziął się od razu za rozpakowywanie zabawek, a dziewczynki wgryzły się w czekoladki. Dzieci miały dzień szczęścia, tak to określiła babcia, która stała w kuchni obok i popłakiwała. - Boże, może jednak jej się uda! - mówiła.
Cały artykuł przeczytasz w "Tygodniku Zielonogórskim", który dostaniesz razem z sobotnio-niedzielnym (9-10 marca) papierowym wydaniem Gazety Lubuskiej dla Zielonej Góry i okolic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?