Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecia liga: Do awansu tylko nasi

Przemysław Piotrowski
W meczu lubuskich kandydatów do awansu, w kończonym 0:0 starciu Pogoni Świebodzin i Steinpolu Ilanki Rzepin (czerwone stroje), nie było zmiłuj się. I pewnie do końca nie będzie.
W meczu lubuskich kandydatów do awansu, w kończonym 0:0 starciu Pogoni Świebodzin i Steinpolu Ilanki Rzepin (czerwone stroje), nie było zmiłuj się. I pewnie do końca nie będzie. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Jeszcze w historii grupy dolnośląsko-lubuskiej trzeciej ligi nie było takiej sytuacji, żeby cztery pierwsze miejsca zajmowały nasze ekipy. I bez kurtuazji - tylko my liczymy się w walce o awans.

Jesień tego sezonu była dla nas bardzo fajna. Przecież nikt nie spodziewał się, że tym razem to Lubuszanie i Chrobry Głogów będą regularnie łoić skórę ekipom z Dolnego Śląska. Jeszcze dwa sezony temu, gdyby postawić taką tezę, to mogliśmy się jedynie narazić na salwy śmiechu. Ale to prawda! Pierwszy Chrobry, druga Pogoń Świebodzin, potem Steinpol Ilanka Rzepin i już zupełnie sensacyjnie, Promień Żary. I z tej czwórki tylko ci ostatni nie celują w awans. Pierwsza trójka mówi zgodnie - bijemy się o drugą ligę!

Jakiś czas temu na naszych łamach "zastanawialiśmy się", dlaczego w tym sezonie nastąpił taki wybuch formy lubuskich ekip. I doszliśmy do wniosku, że główną bolączką rywali z Dolnego Śląska jest brak pieniędzy i przeinwestowanie w ściąganych zawodników. Dziś tabela nie kłamie i potwierdza tę tezę, bo kolejne ekipy Polonia Trzebnica i Lechia Dzierżoniów mają już odpowiednio 7 i 11 punktów straty, a do tego ich sytuacja finansowa nie napawa optymizmem.

- Czasem warto spokojnie prowadzić drużynę, skupiać się na szkoleniu własnych zawodników, a nie ściągać za duże jak na trzecią ligę pieniądze, ligowców z innych klubów - tłumaczy rewelacyjną postawę skazywanego na spadek Promienia Żary, jego trener Robert Czepiński. - My mamy bardzo młody skład, który aż pali się do walki w każdym meczu. Do tego trzon drużyny złożony z bardziej doświadczonych, ale co najważniejsze swoich chłopaków i zespół gotowy.

Praca u podstaw doprowadziła do sukcesu również wicelidera ze Świebodzina i trzecią ekipę z Rzepina. I o ile szkoleniowiec Promienia mówi, że twardo stoi na ziemi, o tyle Pogoń i Steinpol Ilanka mają tylko jeden cel.

- To nie przypadek, że zajmujemy drugie miejsce i jako jedyni nie przegraliśmy na wyjeździe - mówi szkoleniowiec Rafał Wojewódka. - Od lat walczymy tym samym składem, wymieniamy jedynie pojedyncze ogniwa. To są zawodnicy, którzy utożsamiają się z klubem, są młodzi, ale już doświadczeni. Nie ukrywam, że otworzyła się wielka szansa na awans i chcemy z niej skorzystać. Jeśli jeszcze jakiś większy sponsor zauważyłby naszą świetną dyspozycję, to byłoby łatwiej. Bardzo na to liczę, ale tak czy inaczej, chcemy drugiej ligi.

Nie inaczej myśli trener Steinpolu Ilanki Marek Kamiński. - Walczymy o awans, bez kurtuazji. W końcu wszystko zagrało tak jak powinno. Mamy nowiutki stadion, najmłodszy, ale jakże ambitny zespół i fantastycznych kibiców. Atmosfera jest idealna.

Te zespoły będą miały jednak bardzo trudne zadanie, bo na promocję do drugiej ligi może liczyć tylko jedna drużyna, a na fotelu lidera wygodnie siedzi Chrobry - ekipa, która w ubiegłym sezonie w ostatnich sekundach pamiętnego meczu w Nowej Soli, w nieszczęśliwych okolicznościach straciła upragniony awans.

- Pamiętamy to doskonale i nie chcemy oglądać się na rywali tylko robić swoje - twierdzi Jarosław Wielgus. - Ale naszym wyłącznym celem jest druga liga, bo inne rozstrzygnięcie będzie porażką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska