1/6
Największe protesty mieszkańców powiatu nowosolskiego z...
fot. Eliza Gniewek-Juszczak

Największe protesty mieszkańców powiatu nowosolskiego z ostatniego roku dotyczą rekultywacji dawnych składowisk odpadów. Blokowali ulice mieszkańcy Bobrownik w gminie Otyń. Mieszkańcy Mirocina Dolnego pisali pisma do kogo mogli. W sprawie hałdy w Nowej Soli nikt nie protestuje, jest w mieście od 20 lat. Ale nie stała się mniej niebezpieczna, wręcz przeciwnie.
W każdej z tych spraw są nowe fakty. Sprawdź, co się dzieje w tych trzech środowiskowych tematach, jakie są szanse na rozwiązanie tych problemów? Przejdź do galerii>>>>

2/6
Hałda odpadów ropopochodnych w Nowej Soli straszy od 2001 r....
fot. Arch. Gazety Lubuskiej

Hałda odpadów ropopochodnych w Nowej Soli

Hałda odpadów ropopochodnych w Nowej Soli straszy od 2001 r. Wówczas firma Pol-Eko-Tech otrzymała pozwolenie na działalność związaną z odpadami niebezpiecznymi.
Od lat nie wiadomo, czy, kiedy i kto poradzi sobie z tym problemem.
W piątek, 12 marca w tej sprawie starosta Iwona Brzozowska spotkała się z wojewodą Władysławem Dajczakiem.

Co udało się ustalić?
- Rozwiązanie tego problemu jest bardzo złożone i dotyczy przede wszystkim spraw własnościowych terenu, na którym zlokalizowana jest hałda. Powodem do rozpoczęcia działań przez Powiat Nowosolski są kolejne, niepokojące wyniki badań WIOŚ, które potwierdzają poważne zagrożenie ekologiczne terenu – mówi starosta, cytowana w komunikacie starostwa powiatowego w Nowej Soli.
Iwona Brzozowska widzi szansę na rozwiązanie problemu w projekcie Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności. To dokument, który ma być podstawą ubiegania się o wsparcie Polski z europejskiego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności.

W komunikacie starostwa czytamy, że projekt ma dotyczyć odpadów niebezpiecznych, zwłaszcza tam, gdzie nie można zidentyfikować posiadacza odpadów, nie można wszcząć wobec niego postępowania egzekucyjnego lub egzekucja okazała się bezskuteczna. - Planowana reforma ma charakter specustawy dedykowanej konkretnym, już zidentyfikowanym terenom, wybranym w oparciu o informacje na temat wpływu na środowisko tych terenów zgromadzonym w trakcie prac zespołu ds. terenów zdegradowanych - informuje starostwo.

– Cieszy fakt, że pan wojewoda Władysław Dajczak zadeklarował wsparcie i rozmowy w temacie nowosolskiej hałdy w Ministerstwie Klimatu i Środowiska i instytucjach związanych z ochroną środowiska – podkreśla starosta Iwona Brzozowska.

Źródło: powiat-nowosolski.pl

3/6
Mieszkańcy Mirocina Dolnego zwracali się do tej pory do kogo...
fot. Eliza Gniewek-Juszczak

Rekultywacja wysypiska odpadów w Mirocinie Dolnym

Mieszkańcy Mirocina Dolnego zwracali się do tej pory do kogo tylko mogli o pomoc w związku z rekultywacją dawnego wysypiska odpadów w pobliżu ich wsi, która budzi ich poważne wątpliwości.
Sprawa przetoczyła się przez ogólnopolskie media.

Apel o zaprzestanie rekultywacji
Wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn opublikował oświadczenie, w którym domaga się "natychmiastowego wstrzymania użytkowania i rekultywacji przedmiotowego składowiska odpadów oraz cofnięcia zezwolenia na odzysk odpadów w związku z prowadzoną rekultywacją".

Nowe spotkanie w sprawie rekultywacji wysypiska w Mirocinie Dolnym
25 marca starostwo powiatowe zorganizuje spotkanie w sprawie zamknięcia i rekultywacji składowiska odpadów w Mirocinie Dolnym.

- Starostwo nowosolskie stanęło na wysokości zadania - podkreśla radny gminy Kożuchów Marcin Jelinek, który zabiegał o takie rozmowy. - Mam nadzieję, że z zaproszenia skorzystają przedstawiciele wszystkich zainteresowanych stron. Liczę osobiście na merytoryczne i konstruktywne spotkanie oraz na uczestnictwo inwestora.

Inwestor przyznał nam w oświadczeniu, że wszelkie działania prowadzone na wysypisku odbywają się zgodnie z przepisami na mocy decyzji wydanych przez marszałka i starostę.

4/6
Radni Otynia zaapelowali do parlamentarzystów o zmianę prawa...
fot. Mariusz Kapała

Rekultywacja dawnego składowiska odpadów pofabrycznych w Bobrownikach

Radni Otynia zaapelowali do parlamentarzystów o zmianę prawa w Polsce, dotyczącego rekultywacji dawnych wysypisk odpadów. Dzisiaj gminy, na których terenie odbywają się takie działania, nie są stroną postępowania. Decyzje należą do starostw i urzędów marszałkowskich. W Bobrownikach mieszkańcy sprzeciwiają się działaniom na wysypisku od mają ubiegłego roku. Mają wątpliwości, co do prowadzonych prac.

Nadzwyczajna sesja w sprawie rekultywacji w Bobrownikach
- Takie spotkanie jak dziś to powinno się odbyć z mieszkańcami już w 2018 roku. Nigdy nie byliśmy traktowani jako strona w postępowaniu, a robiliśmy wszystko, żeby nasze opinie zostały uwzględnione i żebyśmy byli na bieżąco informowani o sprawie. Wystarczy wspomnieć, że do różnych instytucji wysłaliśmy w tym temacie od 2018 roku około 120 różnych dokumentów – mówiła podczas sesji burmistrz Barbara Wróblewska.

WIOŚ wyjaśnia sprawę
- Każde składowisko po określonym czasie musi zostać zamknięte i zrekultywowane. Najbardziej ułomnym sposobem jest użycie odpadów, które są do tego dopuszczone, co sprzyja klimatowi protestów społecznych. Mówiąc prostym językiem - ludzie pytają jak to jest, że śmietnik zasypuje się śmieciami. Na to wpływu nie mamy. To są odpady obojętne, niezagrażające środowisku - tłumaczył na sesji Lubuski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska Mirosław Ganecki.

Spółka zapewnia, że rekultywacja jest bezpieczna
Przedstawiciele spółki podkreślali podczas sesji, że rekultywacja jest bezpieczna dla środowiska, a zwożony materiał został odpowiednio przygotowany, aby nie zagrażać w żaden sposób środowisku i ludziom.
Ponadto, jeśli nie oni, to inna firma, będzie musiała zająć się rekultywacją, bo jest ona konieczna.

Burmistrz informuje, co dalej ze sprawą
- Będziemy dalej w tym temacie rozmawiać i spotykać się w już mniejszym gronie, również z przedstawicielami mieszkańców Bobrownik. Nie ma podstaw prawnych, żeby blokować inwestycję, która gdyby została przerwana, na koniec spadłaby na barki gminy - powiedziała burmistrz.

Źródło: Urząd Miejski w Otyniu

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Bociany z Gorzowa mają już swoje gniazdo. Boćki poruszyły mieszkańców i urzędników

Bociany z Gorzowa mają już swoje gniazdo. Boćki poruszyły mieszkańców i urzędników

Nowe sale rodzinne w świebodzińskim szpitalu. W takich warunkach rodzą kobiety

Nowe sale rodzinne w świebodzińskim szpitalu. W takich warunkach rodzą kobiety

Wracają lubuskie derby! Rusza sprzedaż biletów na mecz Falubazu ze Stalą

Wracają lubuskie derby! Rusza sprzedaż biletów na mecz Falubazu ze Stalą

Zobacz również

Tawuła japońska to idealny krzew do małego ogrodu. Wygląda pięknie i zmienia kolory

Tawuła japońska to idealny krzew do małego ogrodu. Wygląda pięknie i zmienia kolory

Nowe sale rodzinne w świebodzińskim szpitalu. W takich warunkach rodzą kobiety

Nowe sale rodzinne w świebodzińskim szpitalu. W takich warunkach rodzą kobiety