Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzyletnia Nikola ze Szprotawy potrzebuje pomocy

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Nikolka mimo cierpienia jest bardzo pogodnym, bystrym i uzdolnionym muzycznie dzieckiem. Potrzebuje pomocy, żeby żyć.
Nikolka mimo cierpienia jest bardzo pogodnym, bystrym i uzdolnionym muzycznie dzieckiem. Potrzebuje pomocy, żeby żyć.
3-letnia dziewczynka ze Szprotawy w swoim krótkim życiu już przeszła dwie, skomplikowane operacje. Żeby mogła żyć, musi znieść kolejną. Ogromny naczyniak utrudnia jej mówienie i jedzenie, a w konsekwencji może nawet ją zabić.

- Nikola to bardzo wesołe, spontaniczne i uzdolnione muzycznie dziecko - mówi Małgorzata Miszczak, dyrektorka "Przedszkola pod Dębami". - Bardzo ją podziwiamy za cierpliwość i pogodę ducha. Wszyscy bardzo przeżywamy, że dziewczynka cierpi, a jej choroba powraca. Na Walentynki będziemy zbierać pieniądze na jej leczenie.
W pomoc dla cierpiącego dziecka zaangażował się również szprotawski magistrat. - W akcję pomocy dla Nikolki staramy się włączyć wszystkie media, również te, ogólnopolskie - zaznacza Monika Stępień, rzeczniczka Urzędu Miasta.

- Zaraz po urodzeniu córeczka miała napuchnięta buzię - wspomina Katarzyna Dzida, mama Nikolki. - z uszka i oczka sączyła jej się limfa. Lekarze mówili, że to tłuszczak, który w ciągu roku powinien się wchłonąć. Słyszałam też głosy, że to być może ja przydusiłam dziecko. Bo jeżdżę jako opiekunka dzieci w autobusie i często siedziałam skulona.
Pani Katarzyna zaczęła wędrówki od lekarza do lekarza, gdy mała miała kilka miesięcy. Najpierw dostała skierowanie do neurologa w Zielonej Górze.

Ten odesłał je do chirurga, który skierował dziecko do kliniki w Krakowie. Tam matka dowiedziała się, że na policzku córeczki rozwija się naczyniak limfatyczny. Będzie z czasem się powiększać i może nawet doprowadzić do uduszenia dziewczynki. Kazał przyjechać za rok. Kobieta przepłakała całą noc i postanowiła za wszelką cenę ratować życie Nikolki.

Kolejnym etapem był szpital w Polanicy, gdzie wykonują operacje plastyczne twarzy, ale również tam odesłali je za rok. - W końcu dotarliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, ale tam usłyszeliśmy, że operacja jest ryzykowna, a córka może zostać do końca życia oszpecona blizną.

W końcu matka znalazła w internecie informacje, że laserowe operacje tego typu schorzeń są wykonywane w Berlinie. Sprawa ruszyła dzięki Medeleine Lewandowski - Niemce, która odbywała praktykę zawodową w polskim przedszkolu "Pod Dębami". Bardzo zaangażowała się w sprawę Nikolki. W Niemczech założyła jej stronę i zbierała pieniądze na operację dziecka. W krótkim czasie udało się zdobyć potrzebne 10 tys. euro.
Dwa lata temu dziewczynka przeszła w Berlinie operację, podczas której lekarze wycięli jej znaczną część naczyniaka. Potem została poddana zabiegom nakłuwania policzka zastrzykami z cortysonu. Podczas kolejnej operacji odcięto jej część ust. To pomogło w mówieniu i jedzeniu. Po inwazyjnych zabiegach dziewczynka bardzo cierpiała. Nie mogła jeść, piła przez słomkę.

- Córeczka ciągle pamięta to przeżycie - ze ściśniętym gardłem wspomina matka. - Mówi, że jej założyli maseczkę na buzię, a ty mnie zostawiłaś, mamo.
Operacja pomogła na prawie 2 lata. W styczniu buźka Nikolki znów zaczęła puchnąć. Pojawiły się stany zapalne i krwawienie z ust. Matka z córka powinny jechać do Berlina na kolejna operację, ale to kolejne 10 tys. euro. Takich pieniędzy rodzina nie ma.

Pani Katarzyna oprócz Nikolki ma jeszcze starszą córkę, 11-letnią Justynkę, która jak może, stara się pomagać siostrze i mamie.
Ojciec Nikoli, pan Łukasz nie ma pracy. - Jesteśmy zadłużeni po uszy - tłumaczy kobieta. - Najbardziej mnie boli, że ludzie wytykają nasze ładne mieszkanie. Mówią, iż to pewnie dzięki fundacji i cierpieniu córki. Nikomu nie życzę, żeby przeżywał to, co my. Mamy konto dzięki fundacji dzieciom "Zdążyć z pomocą", ale rozliczamy się z fundacją z każdym paragonem, z każdą złotówką. Nawet, gdy kupujemy kawę z automatu w Berlinie. Jednak fundacja nie jest w stanie sfinansować kolejnej operacji Nikolki, która ma kosztować 10 tys. euro. - Mam nadzieję, ludzie mają dobre serca i pomogą nam uzbierać pieniądze na kolejne operacje - kończy K. Dzida.
Pieniądze na rzecz Nikoli Osińskiej można wpłacać za pośrednictwem fundacji dzieciom "Zdążyć z pomocą" ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, Bank Pekao S.A. Oddział I

Nr konta Nikoli 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362 z dopiskiem "Darowizna na leczenie i rehabilitację Nikoli Osińskiej". Można również przekazać 1% podatku dla Nikoli, wpisując fundację dzieciom "Zdążyć z pomocą", nr KRS - 0000037904 z dopiskiem "Dla Nikoli Osińskiej". Informacje o Nikoli można też znaleźć na stronie www.nikola-osinska.yoyo.pl , a także na profilu Katarzyna Dzida, na portalu "nasza klasa".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska