Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu borowik, a tam... nic

Dariusz Chajewski
Nareszcie! Mówię o grzybach. W sobotę i niedzielę byłem w lesie. Że nie ma? Może nie jest to jakiś szalony wysyp, ale po koszyczku ślicznych podgrzybków do domu przyniosłem. Jako jeszcze niedawny wieśniak (czyli mieszkaniec nowej dzielnicy Zielonej Góry) mam swoje miejsca, gdzie zawsze coś znajdę. Ale najbardziej lubię obserwować „miastowych” grzybiarzy, czyli dziś tych z centrum miasta.

Są na przykład tacy, którzy wpadają na pomysł, aby śledzić tubylców, gdzie też oni polują na borowiki i kozaki. Od ubiegłego roku opowiadam znajomym, jak to mieszkańcy city, którzy wysiedli z miejskiego autobusu, próbowali mnie śledzić, aby trafić do grzybowego raju. Pobawiliśmy się w podchody. W ten weekend odkryłem nową metodę. Oto rodzinka przeczesuje sąsiedni lasek mając mnie na oku. Gdy zobaczyli, że kilka razy się schyliłem natychmiast wszyscy przytruchtali i opanowali mój las. Ten numer powtórzyli dwa razy. Zatem zacząłem ćwiczyć skłony. Trochę pobiegali...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska