Od lat urząd zastanawia się, jak ugryźć temat kanalizacji trzech największych miejscowości w swoim regionie. Sprawa nie jest prosta, ponieważ koszt całego zadania opiewa na 11 milionów złotych.
- Wykonaliśmy dokumentację, ale nie możemy się na razie za to zabrać, ponieważ nie ma na to pieniędzy. Gmina sama tego nie udźwignie. Wystarczy spojrzeć na strategię województwa lubuskiego. Nie ma tam pieniędzy dla małych miejscowości na kanalizację. Maksymalnie możemy otrzymać 2 mln złotych, jeżeli wypełnimy dobry wniosek. Musielibyśmy przeznaczyć cały roczny budżet, aby ruszyć tę inwestycję - przyznaje Zbigniew Kościukiewicz, zastępca wójta.
Dlatego też gmina zajęła się czymś, co jest wykonalne, mianowicie przydomowymi oczyszczalniami ścieków. Jak przyznaje Kościukiewicz, trwają prace nad projektem. - Na kanalizację przyjdzie jeszcze czas. Teraz zajmujemy się innymi miejscowościami. Liczymy na dofinansowanie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Więcej przeczytasz we wtorkowym (16 lutego), papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" lub w serwisie plus.gazetalubska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?