1/11
NAWIEDZONE miejsca w Lubuskiem. Odważycie się tu pojechać?...
fot. Unsplash

Tu strach ma wielkie oczy. Nawiedzone miejsca w Lubuskiem. Mieszkasz obok? Odważysz się sprawdzić?

NAWIEDZONE miejsca w Lubuskiem. Odważycie się tu pojechać? CZYTAJ DALEJ >>>

Łowcy duchów mieliby w Lubuskiem co robić... Zjawy, wycie po nocach, krzyki demonów, dziwne zjawiska... Jest tego sporo w naszym regionie. Jedne zdobyły sławę międzynarodową, inne cieszą się szacunkiem tylko w najbliższej okolicy. Poznając ich dzieje, poznajemy historię regionu. Czy są straszne? O tym możecie się przekonać odwiedzając te nawiedzone miejsca >>>

Zobacz film: Czy w sławskim zamku straszą duchy?

2/11
Świadkowie zarzekają się, że późną nocą, najczęściej 15...
fot. Dariusz Chajewski

PRZEWÓZ - Brat brata zagłodził

Świadkowie zarzekają się, że późną nocą, najczęściej 15 lipca, w okolicy wieży zwanej nie tylko przez mieszkańców, ale i historyków Głodową, słychać szczęk łańcuchów i okropne jęki. Kto tak jęczy? To książę Baltazar Żagański.

Między braćmi narastała - delikatnie mówiąc - niechęć
W 1413 roku Przewóz kupił książę Jan I Żagański i włączył do swojego księstwa. I teraz trochę jak w bajce... Książę Jan I miał czterech synów. Po jego śmierci nastąpił podział dziedziny - Jan II i Wacław otrzymali Przewóz, a Żagań i Nowogród pozostał przy Baltazarze i Rudolfie. Między braćmi narastała - delikatnie mówiąc - niechęć. Najbardziej niezadowolony był najmłodszy z braci Jan II, który rozpoczął walkę z Baltazarem i Rudolfem o Żagań i Nowogród.

Z biegiem lat sytuacja się krystalizowała. Wacław wstąpił do klasztoru i zrezygnował ze swoich praw. Rudolf zginął w bitwie pod Chojnicami. Zostało ich tylko dwóch.

Zbrojna batalia wisiała w powietrzu
Baltazar, uwikłany w wewnętrzne konflikty dzielnicowe, oddał Nowogród w zastaw Janowi II. Temu było mało i zażądał Żagania. Aby zdobyć to miasto, związał się z królem Czech Jerzym, który w 1461 roku nadał Żagań Janowi II jako lenno królewskie. Baltazar potajemnie opuścił Żagań i schronił się we Wrocławiu. Jednak nie dał za wygraną. W 1467 roku na czele dwustu zbrojnych wyruszył przeciwko Janowi II, odbijając Żagań.

Wojna między braćmi trwała ze zmiennym szczęściem do 1472 roku
Na początku maja Jan II rozpoczął oblężenie Żagania. Załoga żagańskiego zamku skapitulowała 7 maja 1472 roku, a Baltazara z rozkazu księcia Jana przewieziono do Przewozu i uwięziono w lochu wieży tamtejszego zamku. Jak chce legenda, fetując zwycięstwo, Jan po prostu zapomniał o uwięzionym w Przewozie bracie. Przypomniał sobie po... dwóch miesiącach. Zamknięty w ciemnicy Baltazar, bez pożywienia i wody, zmarł, przeklinając przed śmiercią Jana i jego potomstwo. W wieży zastał zwłoki brata, na stole przeczytał wyryte przez Baltazara słowa: „Pragnienie dręczyło nie bardziej niż głód”.

Dziś pod wieżą przeczytamy: „15 lipca 1472 roku w tej wieży dumnego niegdyś przewozkiego zamku zakończył żywot książę żagański Baltazar, uwięziony przez brata swego Jana II przewozkiego i skazany na okrutną śmierć głodową przez zamurowanie w zamkowym lochu”.

Wieża od tego czasu nosi nazwę Wieży Głodowej. Znana jest również opowieść o okrutnym księciu, który skazał na śmierć głodową swego brata. I o duchu nieszczęsnego księcia, który pobrzękując łańcuchami, miota się w wieży.

3/11
Wprawdzie nie był widziany od dawna, ale jest jedynym...
fot. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska

ŁAGÓW LUBUSKI - Rycerz w płomieniach

Wprawdzie nie był widziany od dawna, ale jest jedynym lubuskim duchem, który trafił do katalogu „Duchy polskie”. Wszystko zaczęło się w marcu 1820 roku, gdy do Łagowa przybył radca finansowy Harlem. Nocując w zamku, ujrzał przy swoim łożu zakonnego rycerza otoczonego płomieniami. W odpowiednim raporcie radca napisał, że postać ta przypominała mu uwieczniony na nagrobku w zakrystii miejscowego kościoła wizerunek XVI-wiecznego komandora łagowskiego zamku Andreasa von Schliebena. Do tego ducha wyjątkowe szczęście miały zresztą osoby urzędowe, gdyż później spotkał go m.in. inspektor ze Słońska.

Kim był?
Nie zapisał się w historii jako wybitny dowódca ani mąż stanu. Do historii przeszła raczej jego słabość. Do niewiasty. To musiała być miłość i to tak wielka, że nie chciał tego związku ograniczać do jakichś chwil kradzionych w zamkowych zakamarkach. I jako pierwszy joannicki zakonnik wszedł w 1544 roku w związek małżeński, zakładając regularną rodzinę.

Czyn ten spowodował w łonie zakonu reakcję, wywołaną jednak tylko przez obawę, by praktyka małżeństw zakonników nie przyczyniła się do pomniejszenia majątku zakonu. Na dodatek była to woda na młyn zwolenników reformacji wśród joannitów. Po długich targach kapituła w Spirze usankcjonowała śluby joannickich rycerzy.

Jakie mamy dowody na to, że w tej opowieści jest co najmniej ziarno prawdy?
W kościele łagowskim znajduje się płyta nagrobna syna von Schliebena, również Andrzeja, zmarłego 9 lipca 1568 r. w młodocianym wieku. A sam nasz bohater zakończył żywot w 1571 r. w gwałtownych zresztą okolicznościach. Został zamordowany. Związana z nim jest jeszcze jedna historia o duchach. Wiemy już, że Schlieben miał syna, który umarł w wieku trzech lat. Tyle wiemy ze źródeł. Resztę dopowiada legenda. Chłopiec ponoć utopił się w studni. Ojcu z żalu pękło serce, a matka w rozpaczy rzuciła się z zamkowych krużganków i od tej pory przemierza komnaty jako biała dama. Te wydarzenia upamiętniają dwie duże tablice z piaskowca zawieszone na kościelnych murach.

W tym zamku straszy

4/11
W październiku 1815 roku, w rocznicę śmierci gen. Fryderyka...
fot. Mariusz Kapała

PRZYTOK - W oknie widać światło

W październiku 1815 roku, w rocznicę śmierci gen. Fryderyka Konstantego Ryssela, odsunęła się płyta nagrobna z jego grobowca na cmentarzu w Przytoku. Oczywiście działo się to krótko przed północą. Po chwili ukazała się generalska zjawa w mundurze.

W oknie zabłysło światło
Towarzyszyło temu zjawisku znacznie więcej dziwnych zdarzeń - oto w kościele odezwał się dzwon, a w oknie pobliskiego domostwa, które od lat stało opuszczone, zabłysło światło. I tak dzieje się podobno nadal.

Generał ma powody do pokuty. Był dowódcą artylerii w dobie wojen napoleońskich i przeszedł do historii jako zdrajca. W bitwie pod Lipskiem zamiast osłaniać odwrót wojsk napoleońskich, kazał strzelać w kierunku żołnierzy Małego Cesarza...

Duch generała
W tej bitwie do zdrady posunęły się pułki saskie. Duch generała powinien obecnie jęczeć jeszcze głośniej. Przypomnijmy, że w trakcie bitwy pod Lipskiem zginął książę Józef Poniatowski. Podczas przeprawy przez Elsterę został najprawdopodobniej omyłkowo postrzelony przez Francuzów. Jak pisał w jego biografii Szymon Askenazy, przed śmiercią Poniatowski powiedział, że trzeba umrzeć mężnie, mówił także o Polsce i honorze…

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Suza - najmłodsza funkcjonariuszka zielonogórskiej policji ma za sobą pierwszą akcję

Suza - najmłodsza funkcjonariuszka zielonogórskiej policji ma za sobą pierwszą akcję

Gala sportów walki w Zielonej Górze połączy świat sportu z showbiznesem

Gala sportów walki w Zielonej Górze połączy świat sportu z showbiznesem

Rozpoczęto zdjęcia do kolejnego sezonu Wiedźmina na Netflix – zobacz gwiazdy

Rozpoczęto zdjęcia do kolejnego sezonu Wiedźmina na Netflix – zobacz gwiazdy

Zobacz również

Iga Świątek i jej koszmary. Sprawdź, kto dręczy polską numer 1  [GALERIA]

Iga Świątek i jej koszmary. Sprawdź, kto dręczy polską numer 1 [GALERIA]

Gala sportów walki w Zielonej Górze połączy świat sportu z showbiznesem

Gala sportów walki w Zielonej Górze połączy świat sportu z showbiznesem