Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turyści z Głębokiego przyjeżdżają specjalnie do Międzyrzecza na… pierogi Pani Marysi. Międzyrzeczanie też wysoko je cenią

Dariusz Dutkiewicz
Dariusz Dutkiewicz
Pani Marysia i jej trofea
Pani Marysia i jej trofea Dariusz Dutkiewicz
Przez wiele lat był w tym miejscu bar z dyskoteką. To już przeszłość, bo teraz jest…pierogarnia. Tylko właścicielka pozostała ta sama. O ile bar zbierał rozmaite opinie, to pierogarnia tylko najlepsze.

Pani Marysia, bo nikt inaczej jej nie nazywa, to klasyczna międzyrzecka kobieta pracująca. Żadnej pracy się nie boi. Prowadziła bar przy skwerze na Kaczym Dołku i jakoś to szło. Ale była w nim także dyskoteka. Robota ciężka z problemami, jak to w barze z dyskoteką. Goście różni, no i międzyrzeczanka postanowiła się przebranżowić. Mieszkańcy miasta ze zdziwieniem patrzyli, jak przy wejściu do baru pojawił się szyld ,,Pierogarnia Kaczy Dołek’’.

Przeczytaj także:

Pierogi Morgrabiego - rarytas

To był strzał w dziesiątkę. Na pierogi od Marysi najpierw docierali międzyrzeczanie, ale błyskawicznie poznali się na nich także turyści. A było się na czym poznawać, bo nie dosyć, że smaczne, domowe, osobiście klejone przez właścicielkę, to jeszcze aż dech zapiera, kiedy się patrzy na asortyment. Na ścianie wiszą deseczki z nazwami kolejnych gatunków pierogów serwowanych na Kaczym Dołku. Poza kulinarnymi klasykami czyli ruskimi, z mięsem, z kapustą i grzybami, szpinakiem, z serem na słodko, owocowymi, są też absolutne rarytasy np. międzyrzeckie, pielmieni, no i absolutny hit – pierogi Morgrabiego. Dlaczego Morgrabiego? Otóż wieloletni przyjaciel Pani Marysi, Pan Zdzisław, akurat te uwielbiał, a że mówił o sobie Ja, Morgrabia, więc zostały pierogi morgrabiego. – Pamiętam jak pierwszy raz je zaserwowałam, to stwierdził, że teraz będzie jadał akurat te (farsz z pieczarkami i mozarellą) – wspomina Pani Marysia.

Przeczytaj:

Pierogi, bigos i dużo kiełbasy...TOP 10 polskich przysmaków w zagranicznym wydaniu

Zasłużyła na Orły

Robota w pierogarni do lekkich nie należy. Nie dosyć, że trzeba potrawy zaserwować, to jeszcze właścicielka osobiście przygotowuje farsz, no i własnoręcznie lepi ciasto. – Najważniejszy w pierogach jest farsz – mówi mistrzyni kuchni. - Praca jest od rana do wieczora, ale przynosi zadowolenie, kiedy klienci się zajadają i chwalą.
Lokal kolejny rok z rzędu, ze względu na walory smakowe pierogów, otrzymał prestiżowego Orła Gastronomii . Orły to wyjątkowa nagroda, którą mogą pochwalić się tylko najlepsze firmy, które cechują się profesjonalizmem i zapewniają najwyższą jakość usług. Dołączenie do programu to doskonały sposób na zakomunikowanie innym, że firma jest na najwyższym poziomie.

Przeczytaj także:
Pierogi domowe na 42 sposoby

Głosy klientów przynoszą laury

Najważniejsze są głosy klientów, którzy rekomendują uczestników w Internecie. To oni są siłą napędową tego programu i jedynym w swoim rodzaju jury, który ocenia konkretną firmę.
Ranking sporządzany jest na podstawie ocen w najpopularniejszych serwisach z opiniami.
Obok Orłów jest w pierogarni na Kaczym Dołku także dyplom przyznawany w konkursie ,,Mistrzowie Smaku’’. To od ,,Gazety Lubuskiej’’.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska