Tutaj auta kończą jazdę na cudzych podwórkach. Mieszkańcy Lipki boją się o życie. Co robi Zarząd Dróg Wojewódzkich?

Boją się o życie, swoje i swoich dzieci. Mieszkańcy wsi Lipka w gminie Kolsko policzyli, że w ich wsi i sąsiednim Sławocinie doszło w ciągu pięciu lat do ok. 25 zdarzeń drogowych. Nie wszystkie były zgłoszone Policji. Samochody wjeżdżają na podwórka, wręcz pchają się do domów. Części płotów spadają obok dziecięcych zabawek. Wszystko zostało opisane w liście otwartym do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze. To ZDW nadzoruje drogę nr 315, przy której położone są te wsie.

- Chcemy, żeby w naszych obejściach było bezpiecznie, mamy dzieci i boimy się o nie. Żyjemy w lęku, że któregoś dnia nasze dziecko stanie się ofiarą bezmyślnego kierowcy, wspartego instytucjonalnie przez zarządcę drogi, który słabo o nią dba. Dodatkowo należy wskazać, że miejscowość ciągnie się ponad kilometr a ma tylko jedno przejście dla pieszych - napisali mieszkańcy w liście.

ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Drastyczne zdjęcia z drogi nr 315 w powiecie nowosolskim. Mieszkańcy boją się o swoje dzieci

Kiedy opisaliśmy sytuację w tej wsi, odezwało się kilkadziesiąt osób. Czytelnicy życzyli powodzenia w "walce z wiatrakami", niektórzy proponowali pomysły na rozwiązanie problemu.

- Jest na to bardzo prosty sposób, który swego czasu zastosowała mieszkanka Gościkowa. Zanim wybudowano S3 i ruch leciał starą DK3, u pani w ogródku naprzeciwko szkoły, raz w tygodniu lądowało jakieś auto. Płot był naprawiany kilkunastokrotnie, do czasu... Do czasu, aż zdemontowano płot, a w jego miejscu pojawiły się głazy ok. 0,5 metra średnicy rozstawione co 2-3 metry, całe wymalowane na biało. Nikt więcej, nigdy w tym miejscu z drogi nie wypadł - opisał przypadek pan Michał.

W innych propozycjach pojawiały się różnego rodzaju solidne konstrukcje ogrodzeniowe. "Żelbetonowe słupy i "pancerne" ogrodzenie - to jedyna skuteczna metoda. Niestety - stwierdził jeden z Czytelników.

- Postawiłabym uzbrojony betonowy mur, aby chronić życie swojej rodziny - przyznała pani Małgorzata.

Proponowano też postawienie fotoradarów lub montaż progów zwalniających.

Zwróciliśmy się do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze z pytaniami o to, czy możliwe zmiany na drodze, aby poprawić warunki bezpieczeństwa mieszkańców Lipki.

- W najbliższym czasie zostanie zorganizowana komisja bezpieczeństwa ruchu drogowego w terenie, przy udziale przedstawicieli Zarządu Dróg Wojewódzkich, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego, Policji, Urzędu Gminy Kolsko oraz wnioskodawcy - informuje Paweł Tonder, dyrektor Zarządu Dróg wojewódzkich w Zielonej Górze.

W ZDW ruszyła analiza sytuacji na drodze w Lipce. Dyrektor podkreśla, że "sprawdzane są możliwości zastosowania odpowiednich elementów wpływających na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego".

W zeszłym tygodniu w miejscowości Lipka zostało zamontowane urządzenie do rejestracji prędkości na drodze (w celach statystycznych, nie jest to fotoradar) - poinformował dyrektor Paweł Tonder. - Ze wstępnej analizy wynika, że część kierowców przekracza dopuszczalną prędkość.

Na przełomie kwietnia i maja pomiar prędkości samochodów przejeżdżających przez wieś będzie powtórzony. W najbliższym czasie zostanie przeprowadzony też pomiar ruchu pieszego.

- Po przeprowadzonej analizie opartej o wyniki z przeprowadzonych pomiarów oraz wniosków komisji w terenie, w miarę posiadanych możliwości podejmiemy działania mające na celu zniwelowanie zagrożeń w miejscowości Lipka - zapewnia dyrektor Tonder.

CZYTAJ TAKŻE:

• Wypadek w Bojadłach. Strażacy uwalniali osobę zakleszczoną w samochodzie
• Zderzenie samochodów w Chociszewie. W jednym z pojazdów podróżowały dzieci
• Po wypadku na S3 ludzie utworzyli korytarz życia, a kierowca bmw pojechał nim pod prąd

ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Tragedia w Klenicy. Dziecko wpadło do szamba