Wtedy, blisko 70 lat temu, kino na wsi to był ewenement. Nie budzi więc zdziwienia, że pisano o wydarzeniu w całej Polsce. A miesięcznik ,,Film’’ poświęcił kinu całą stronę.
- Ja pamiętam, że chodziłem tu w latach 70. na bajki. Puszczali ,,Bolka i Lolka’’ w niedzielę. - mówi Stanisław Haczela stojąc przed zamkniętą bramą byłego kina. - Później, już gdy podrosłem, to oglądałem tutaj ,,Wejście smoka’’ i ,,Drakulę’’. Szkoda, że to już nie wróci.
Bojadła zostały wytypowane w latach 50. ub. wieku jako wieś wzorcowa. Dlatego to tu jako pierwszy powstał Uniwersytet Ludowy i Kasa Stefczyka. Brakowało tylko kina.
- No i powstało. Na otwarcie przyjechał sam minister kultury i dyrygent Stefan Rachoń z orkiestrą - wspomina W. Puchalski. - Wyświetlono wtedy film sensacyjny ,,Czarci żleb’’ o żołnierzu Wojsk Ochrony Pogranicza, który udaremnił przemyt za granicę dzieł sztuki. Dla dzieci puszczono film ,,Timur i jego drużyna’’.
Przez pierwsze lata miejsce cieszyło się olbrzymią popularnością, bo dotychczas do Bojadeł przyjeżdżało kino objazdowe tylko raz w miesiącu. Na zdjęciach zrobionych w dniu otwarcia widać tłum ludzi ubranych odświętnie. Jednak z czasem zapał opadł. Mimo to w Bojadłach przetrwało do 1989 r. 30 lipca tego roku kino zakończyło działalność wyświetleniem filmu ,,Wielka draka w chińskiej dzielnicy’’.
- Teraz chciałbym zrobić jubileuszową imprezę, na której wyświetliłbym tę kronikę filmową zrobioną w Bojadłach w 1950 r. Jednak do dzisiaj nie mogę jej odnaleźć. Nie wiem już kogo pytać. Może ktoś z Czytelników ,,GL’’ wie gdzie jej szukać? - głośno zastanawia się W. Puchalski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?