Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tutaj przyszła panna mloda znajdzie wymarzoną suknię

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected]
- Suknie amerykańskie czy azjatyckie są inne niż polskie - Dominika Walas-Tarczkowska po kolei ściąga je z wieszaka i podaje klientkom (fot. Paweł Janczarek)
- Suknie amerykańskie czy azjatyckie są inne niż polskie - Dominika Walas-Tarczkowska po kolei ściąga je z wieszaka i podaje klientkom (fot. Paweł Janczarek)
Dominika Walas-Tarczkowska postanowiła otworzyć sklep z sukniami ślubnymi, które do Zielonej Góry przylatują ze Stanów Zjednoczonych i krajów Azji.

Okazuje się, że ceny są porównywalne z polskimi, więc warto młodym pannom przedstawić dodatkową ofertę.

Wszystko zaczęło się do poszukiwań sukni na własny ślub. Skoro udało się ją sprowadzić z zagranicy, to dlaczego nie robić tego dla innych – jak pomyślała tak zrobiła.

Trafiają tu z internetu

Nie starała się o dofinansowanie na rozpoczęcie działalności gospodarczej z urzędu pracy, bo do tej pory pomagała mamie i siostrze Nadii w prowadzeniu przedsiębiorstwa wielobranżowego w Sulechowie. Aż w końcu wymyślała coś dla siebie.

- Studiuję biologię na Uniwersytecie Zielonogórskim, nie zawsze mogę być w sklepie, wtedy pomaga mi siostra – dodaje D. Walas-Tarczkowska. – A ja pomagam jej… wybrać suknię, bo w tę sobotę stanęła na ślubnym kobiercu.

Rozmowę przerywają kolejne klientki, które do sklepu trafiły z internetu. Ofertę salonu Dominika obejrzały na ekranie komputera, wybrały prostą, lejącą suknię i przyszły ją teraz przymierzyć.

- Coraz więcej osób tak robi – zauważa właścicielka salonu.

Lokal się zwolnił

Pomysł na tego typu usługi pojawił się w momencie własnego ślubu. I poszukiwań odpowiedniej sukni. Nie bardzo podobały się jej stroje oferowane przez sklepy. Dlatego postanowiła ściągnąć suknię z zagranicy. Nie było to trudne, więc zamówiła kolejne.

- Suknie są po prostu inne, oryginalne, a przecież każda panna młoda chce tego dnia wyglądać wyjątkowo – podkreśla D. Walas-Tarczkowska.

Przy ul. Lisowskiego zwolnił się lokal, w którym do niedawna był sklep rowerowy. Piękne sklepienia nadawały mu bajkowego klimatu. W sam raz na tak radosne zakupy. I na dodatek w samym centrum miasta. Nie zastanawiała się długo, wydzierżawiła pomieszczenia. Postawiła stylizowane fotele. Stół przykryła bogato zdobioną koralikami serwetą, powiesiła ozdobne żyrandole. Wyeksponowała suknie do kupienia lub wypożyczenia oraz… świecącą biżuterię, która cieszy się wielkim zainteresowaniem. Można też tu nabyć welon, podwiązki czy poduszkę na obrączki.

Swój ślub ma już za sobą, ale chętnie doradza innym, gdy pytają nie tylko o strój. Nie tylko sklep postanowiła otworzyć w Zielonej Górze. Tu także ma mieszkanie. Bo miasto mocno ją urzekło, jak swego czasu chłopak, który jest dziś jej mężem.

 

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska