Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tutaj to wójt rozdaje karty?

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Marcin Szeffer był kandydatem opozycji na przewodniczącego rady. Ale w ostateczności nim nie został.
Marcin Szeffer był kandydatem opozycji na przewodniczącego rady. Ale w ostateczności nim nie został. Dorota Nyk
Radni złożyli skargę do wojewody na wójta Andrzeja Krzemienia. Zarzucają mu, że przekroczył kompetencje i namawiał radnych do wyboru "swojego" kandydata na przewodniczącego rady. - Poukładał radę tak jak chciał - usłyszeliśmy.

- Wiemy, że nie będzie kary dla wójta, raczej słowne upomnienie. Ale niech wójt wie, że w samorządzie pewnych rzeczy nie można robić - mówi radny Marcin Szeffer.

Wszystko rozegrało się na przełomie lipca i sierpnia. Kiedy to opozycyjny klub radnych "Razem dla gminy Głogów" próbował odwołać przewodniczącą rady Krystynę Grzegorek oraz jej zastępczynię. Na pierwszej sesji jednak się to nie udało, bo okazało się, że opozycja popełniła błędy formalne, że trzeba uzupełnić dokumentację, a przeciwko jej propozycjom stanął także radca prawny urzędu. Przewodnicząca Grzegorek kilka razy przerywała sesję, aż w końcu jej dalszy ciąg przełożyła na za kilka dni. I właśnie przez te kilka dni miały się rozegrać wydarzenia, o których donieśli samorządowcy wojewodzie.

1 września wysłali do wojewody skargę na działania wójta. Zarzucają mu, że naruszył ustawę o samorządzie gminnym. "Pan wójt odwiedzał radnych w ich domach i przekonywał do wyboru danego kandydata na nowego przewodniczącego" - napisali. "Ponadto ustalał, kto ma pełnić określone funkcje w radzie".

- Nasi informatorzy powiedzieli nam, że wójt codziennie, nawet po kilka razy, był u niektórych radnych, i ustalał z nimi, mówił im wprost co mają robić, kogo wybrać - powiedział nam Marcin Szeffer z "Razem dla gminy Głogów". - Wyszło na to, że w naszej gminie to wójt rozdaje karty, bo jest dokładnie tak, jak on to sobie zaplanował.

Przypomnijmy, że kandydatami opozycji na przewodniczącego byli właśnie Szeffer lub radny Marek Gruchała. Ale ostatecznie przewodniczącym - po rezygnacji z funkcji przez K. Grzegorek - został niezależny radny Lech Gostyński z Borka. Podobno ten, którego ustalił wójt.

- Nie stosuję żadnych nacisków na radnych - powiedział nam wójt Andrzej Krzemień, kiedy zapytaliśmy go o to wczoraj. Jeszcze nic nie wiedział o skardze. - Bo niby czym miałbym naciskać? Wiem, że radni mają różne pomysły. Według mnie wszyscy powinni się zająć pracą.

W urzędzie wojewódzkim we Wrocławiu dowiedzieliśmy się, że skargę na wójta będzie rozpatrywał wydział nadzoru i kontroli. Jednocześnie opozycyjni radni wnieśli do wojewody o skontrolowanie oświadczenia majątkowego radnej Krystyny Grzegorek. Według nich zataiła ona prawdę nie podając w nim wszystkich swoich dochodów m.in. z tytułu przewodniczenia i udziału w posiedzeniach komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Radni domagają się także wyjaśnienia sprawy organizowania przez nią pokazów naczyń w wiejskich świetlicach. - Organizowała takie pokazy w Serbach i w Wilkowie. Chcemy się dowiedzieć, czy płaciła za wynajem sal wiejskich - mówi Szeffer.

Wczoraj zapytaliśmy o to K. Grzegorek. Była zaskoczona i powiedziała nam, że jej koledzy z rady nie mają racji w jednej i w drugiej kwestii. - Pokaz odbył się tylko raz, w ramach współpracy. Organizowałam go nie ja, ale jeden chłopak. To moja prywatna sprawa - wyjaśniła nam.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska