Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twierdził, że ratownicy byli pijani, a sam był po kielichu

(pik)
52-latek zadzwonił na policję twierdząc, że ratownicy, którzy przyjechali na jego wezwanie, są pijani.
52-latek zadzwonił na policję twierdząc, że ratownicy, którzy przyjechali na jego wezwanie, są pijani. Piotr Jędzura
52-latek dzwoni na policję. Twierdzi, że ratownicy medyczni wezwani do jego chorego syna są pijani. Na miejsce przyjeżdża patrol. Okazuje się, że to zgłaszający ma ponad promil, a jego żona jest kompletnie pijana.

- Dziś po północy policjanci ze Strzelec zostali wezwani do jednego z mieszkań. Dzwonił mężczyzna, twierdził, że medycy wezwani do jego syna są pijani - mówi Justyna Migdalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji z Gorzowa.

Na miejsce przyjechał patrol. Okazało się, że ratownicy medyczni są trzeźwi. Pijany jest za to sam zgłaszający. 52-latek miał w organizmie ponad promil alkoholu. Jego żona była jeszcze bardziej pijana. Jak bardzo? - Nie była w stanie dmuchnąć w alkomat - mówi J. Migdalska. Kobieta tłumaczyła policjantom, ze ma chore płuca. Zapewniała, że wypiła, ale mało. Policjanci nie dali temu wiary. Powodem był bełkot i niezrozumiała mowa kobiety.

52-latek wywołał fałszywy alarm, wprowadził policjantów w błąd. Za spowodowanie fałszywego alarmu grozi areszt, ograniczenie wolności lub grzywna do 1.500 złotych. Policjanci wciąż prowadzą postępowanie w związku z tą sprawą. Może ona nawet znaleźć swój finał w sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska