Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tworzy niebanalne projekty. Annomalia z Modrzycy podbija wielki świat mody!

Magda Weidner 68 324 88 70 [email protected]
Anna Annomalia Młynarczyk.
Anna Annomalia Młynarczyk. materiały prasowe TVN
Pochodzi z Modrzycy koło Nowej Soli. Ma 26 lat, z wykształcenia jest technikiem farmaceutycznym, z pasji kick bokserką i projektantką. Swoje prace prezentuje na stronie www. annomalia.pl oraz na oficjalnym fanpage:Annomalia.

Michał Zieliński: Jak zgłaszałem się do programu, to nie sądziłem, że to się tak potoczy

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

- Niektórzy nie wierzą w siebie, myślą sobie: pochodzę z małego miasteczka, nie mam szans wybić się gdzieś dalej. Tobie się udało. Jak?
- Strach jest naturalny. Nie można blokować strachu, trzeba go oswoić, niech stanie się częścią dnia codziennego, podobnie jak wiara w siebie, idąca za tym odwaga i nieodłączna temu chęć działania. Nie można się poddawać! Upadki są i będą. Będą sukcesy, także te drobne sukcesy dnia codziennego, które trzeba umieć zauważać, widzieć, aby nasz cel stał się soczysty i pełen wyrazu. Ważny jest sprecyzowany cel i wytyczona droga jego realizacji poprzez codzienną mrówczą pracę.

Uwierzyłam w swój talent i to, że mogę zrobić wszystko, co tylko chcę, o ile chcę tego naprawdę.

- W programie mówiłaś, że nie miałaś łatwego dzieciństwa. Szybko wyprowadziłaś się z rodzinnego domu. Czy takie decyzje miały wpływ na to, co teraz robisz?
- Świadomość naszego dnia codziennego, czyli wszystko, co robimy na co dzień, kształtuje nas, dzięki czemu de facto nadaje kształt życiu. Trudny start spowodował, że mam większe samozaparcie i choćby było bardzo trudno, wiem, że i tak sobie poradzę. Powiem to drugi raz: nigdy, przenigdy nie poddawać się! To jedno z haseł, które towarzyszy mi w każdej dobrej i złej chwili. Moje życie jest pełne prób, na które z czasem coraz bardziej świadomie wystawiam swoją osobę, siebie. To ciągłe poszukiwania.

- Kiedy po raz pierwszy zetknęłaś się ze światem mody i postanowiłaś zostać tam na dłużej?
- Ciężko to jednoznacznie określić. Moda od zawsze była mi bliska. Ale po raz pierwszy prawdziwego świata mody doświadczyłam dzięki pewnej wielkiej kobiecej osobowości z Lubuskiego. Gdy przyszłam, dawno temu, do niej do biura prosić o mecenat finansowy i mentorski nad stowarzyszeniem, dała mi bezcenny dar. Była to kartka z dziesięcioma pytaniami dotyczącymi wyznaczania sobie celów w życiu. Dzięki niej, jakiś czas później, byłam na swojej pierwszej prezentacji sukienki z ziaren kawy i sukienek z soli na Fashion Week Poland. To był moment, kiedy uwierzyłam, że nie ma znaczenia, z jakiego domu się wywodzisz, jaki jest twój status majątkowy czy jak wyglądasz. Uwierzyłam w swój talent i to, że mogę zrobić wszystko, co tylko chcę, o ile chcę tego naprawdę.

- Założyłaś firmę w wieku 17 lat. Czy było łatwo w tak młodym wieku zacząć już realizować tak poważny cel?
- Miałam pomysł na realizację swojej pasji i jej komercjalizacji. Złożyłam wniosek o dotację na otwarcie firmy i się udało.

- Firma działa do dzisiaj i cały czas się rozwija. Jak udaje ci się przetrwać w tym, uważanym przez niektórych za trudny i dość specyficzny, świecie mody?
- To jest wieczna walka, wieczne ścieranie się z rzeczywistością. Przeżyłam wiele upadków, ale miałam też sukcesy. Trzeba być bardzo uważnym na rzeczywistość, słuchać, kiedy mówią, patrzeć tak, jakby za moment mieli wydłubać ci oczy. Świat jest przychylny, jeżeli jesteś pracowity i otwarty. Jeżeli mimo strachu stawiasz kolejne kroki, a kiedy upadasz, po prostu podnosisz się i idziesz. Modę interpretuję po swojemu, szukając nowego wyrazu, nowych mediów mody. Realizuję performance, prezentacje modowe, filmy. Cały czas działam i przede wszystkim, jeżeli się zatrzymuję, to po to tylko, aby zobaczyć, czy to co robię jest zgodne z moim sercem. Jeżeli tak jest - idę dalej, jeżeli nie - szukam rozwiązania, zmieniam, zakańczam...

- Jaki jest ten twój świat mody?
- To ciągłe poszukiwanie rozwiązań do prezentacji swoich idei i wizji. To nieustanne wybory i cierpliwość, której często mi brakuje. To też ogromna ilość pracy, zarwanych nocy, niekomfortowych podróży, braku finansów na wszystko. Wszystko to, aby zrealizować myśl, która aktualnie mi przyświeca. A mam takie szczęście, że moje wizje rzadko są zwyczajne, normalne, a jeszcze rzadziej rozumiane.

Przeżyłam wiele upadków, ale miałam też sukcesy. Trzeba być bardzo uważnym na rzeczywistość, słuchać, kiedy mówią, patrzeć tak, jakby za moment mieli wydłubać ci oczy. Świat jest przychylny, jeżeli jesteś pracowity i otwarty.

.

- Teraz Warszawa. Wielki świat show-biznesu. Jakie masz plany? O czym marzy Annomalia? Może jakaś pracownia w Nowej Soli?
- Annomalia marzy o globalnej prezentacji swojej wizji mody połączonej z komercyjną sprzedażą ubrań. Pracownia teraz Warszawa, a potem? Nigdy nie wiadomo.Może Paryż? Berlin? Hongkong? Nowy Jork? Nie ma rzeczy niemożliwych!

- Często wracasz w rodzinne strony do Modrzycy, Nowej Soli? Są dla ciebie źródłem inspiracji?
- Tutaj jest moja mama, jest Teatr Terminus A Quo, w którym spędziłam młodzieńcze lata i w dużej mierze wychowałam - ogromna inspiracja. Są tutaj niezwykle dla mnie ważne codzienne treningi z Tomkiem Makowskim. Ale przede wszystkim jest tutaj spokój, za którym notorycznie tęsknię będąc w dużym mieście.

Zobacz też: Angelika Czekan wygrała konkurs dla młodych projektantów "Wiosna na wybiegu"

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska