Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ty świnio! - krzyczeli po meczu do sędziego zawodnicy Arki

Daniel Sawicki
Radość piłkarzy Pogoni: Andrzeja Puchacza (przodem) i Tomasza Jaworskiego po zdobyciu gola. Dla Jaworskiego było to pierwsze trafienie jesienią.
Radość piłkarzy Pogoni: Andrzeja Puchacza (przodem) i Tomasza Jaworskiego po zdobyciu gola. Dla Jaworskiego było to pierwsze trafienie jesienią. fot. Ryszard Poprawski
Co było przyczyną tak nerwowej reakcji? W końcówce pojedynku z Pogonią Świebodzin nowosolanie dostali dwie czerwone kartki.

Pierwszą zarobił po drugiej żółtej Konrad Hajdamowicz za krytykę arbitra. Drugą Tomasz Pawlak za uderzenie Arnolda Jagiełły. Zatem obie decyzje sędziego Piotra Gałązki były słuszne. Podobnie zresztą jak ta w 33 min, o usunięciu z boiska zawodnika Pogoni Marcina Bodnara.

Kopnęli trzy razy...

Ale zanim doszło do nerwowej końcówki, piłkarze stworzyli ciekawe widowisko. Pytany o kameleonową postawę swoich podopiecznych trener Arki Zbigniew Smółka odpowiedział:

- Mecz ułożył się dla nas bardzo źle. Gospodarze zdobyli szybko trzy bramki. Wyciągnęliśmy na 3:2. Chłopcy włożyli dużo serca i walki w ten pojedynek. Szkoda tylko, że sędzia wykartkował obie drużyny. Uważam, że kary były niezasłużone. Jednak nie gramy w lidze angielskiej tylko w polskiej, stąd tyle kartek. Wiem, że dla osób, które nie znają się na piłce wyglądało to tak, że w pierwszej połowie wypadliśmy dużo gorzej. Ale my graliśmy tak samo. Po prostu Pogoń kopnęła trzy razy w kierunku naszej bramki i zdobyła trzy gole.

Zmiana taktyki

A w obozie Pogoni panowała zrozumiała radość. To było pierwsze zwycięstwo jesienią. Zadowolenia nie krył trener Andrzej Puchacz.

- To był ciężki mecz, ale wiadomo jakimi prawami rządzą się derby - powiedział. - Wreszcie graliśmy z niemal pełną obroną. Do przerwy szło nam bardzo dobrze. Zdobyliśmy trzy gole. Potem było gorzej. W krótkim czasie straciliśmy dwie bramki i zrobiło się nerwowo.

Kibice dziwili się, dlaczego Puchacz opuszcza boisko w 37 min. Okazało się, że zejście grającego trenera podyktowane było zmianą taktyki. - Po stracie zawodnika, stwierdziłem, że zagramy tylko jednym napastnikiem i postawiłem na Tomka Jaworskiego.
Po zwycięstwie Pogoń odbiła się od dna, spychając na nie Arkę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska