Pierwszą zarobił po drugiej żółtej Konrad Hajdamowicz za krytykę arbitra. Drugą Tomasz Pawlak za uderzenie Arnolda Jagiełły. Zatem obie decyzje sędziego Piotra Gałązki były słuszne. Podobnie zresztą jak ta w 33 min, o usunięciu z boiska zawodnika Pogoni Marcina Bodnara.
Kopnęli trzy razy...
Ale zanim doszło do nerwowej końcówki, piłkarze stworzyli ciekawe widowisko. Pytany o kameleonową postawę swoich podopiecznych trener Arki Zbigniew Smółka odpowiedział:
- Mecz ułożył się dla nas bardzo źle. Gospodarze zdobyli szybko trzy bramki. Wyciągnęliśmy na 3:2. Chłopcy włożyli dużo serca i walki w ten pojedynek. Szkoda tylko, że sędzia wykartkował obie drużyny. Uważam, że kary były niezasłużone. Jednak nie gramy w lidze angielskiej tylko w polskiej, stąd tyle kartek. Wiem, że dla osób, które nie znają się na piłce wyglądało to tak, że w pierwszej połowie wypadliśmy dużo gorzej. Ale my graliśmy tak samo. Po prostu Pogoń kopnęła trzy razy w kierunku naszej bramki i zdobyła trzy gole.
Zmiana taktyki
A w obozie Pogoni panowała zrozumiała radość. To było pierwsze zwycięstwo jesienią. Zadowolenia nie krył trener Andrzej Puchacz.
- To był ciężki mecz, ale wiadomo jakimi prawami rządzą się derby - powiedział. - Wreszcie graliśmy z niemal pełną obroną. Do przerwy szło nam bardzo dobrze. Zdobyliśmy trzy gole. Potem było gorzej. W krótkim czasie straciliśmy dwie bramki i zrobiło się nerwowo.
Kibice dziwili się, dlaczego Puchacz opuszcza boisko w 37 min. Okazało się, że zejście grającego trenera podyktowane było zmianą taktyki. - Po stracie zawodnika, stwierdziłem, że zagramy tylko jednym napastnikiem i postawiłem na Tomka Jaworskiego.
Po zwycięstwie Pogoń odbiła się od dna, spychając na nie Arkę...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?