Byliśmy na miejscu. Nieczynne wysypisko oddalone jest o kilka kilometrów od Górek Noteckich. O tym, że zbliżamy się na miejsce łatwo się zorientować. W promieniu kilkuset metrów walają się folie, opakowania foliowe, butelki i inne śmieci. - Rozwiewa je wiatr i do lasu wyciągają je zwierzęta. Byłe wysypisko nie jest ogrodzone, każdy mieszkaniec, ale również zwierzęta, może tam wejść. Śmieci walają się po okolicznych lasach. I nikt od dłuższego czasu nic z tym nie robi! - poskarżył się nam Czytelnik, mieszkaniec Górek Noteckich. Sołtys wsi doskonale wie o problemie. - Wielokrotnie zgłaszałam go w gminie i w środę, na najbliższej sesji, zrobię to znowu.
Dwa tygodnie temu miałam do dyspozycji mężczyznę, który w ramach prac społecznych sprzątał okolice wysypiska. Pomogło, ale na krótki czas, bo nagle przestał przychodzić, a problem pozostał - przyznaje Bożena Sawoch, sołtys Górek Noteckich. Śmieci może i nie trafiałyby do lasów, gdyby ktoś nie rozkradł ogrodzenia. - To metal, a wiadomo, że metal chętnie pada łupem złodziei - mówi sołtys. Wysypisko przestało być używane dwa lata temu. I od tego czasu jest tylko gorzej. Coraz więcej śmieci trafia do lasów, a ogrodzenie wciąż jest rozkradane.
To wysypisko jest jak tykająca bomba ekologiczna
W gminie nie raz interweniowało też nadleśnictwo. - To wysypisko jest jak tykająca bomba ekologiczna - mówi Grzegorz Jankowski, wiceszef nadleśnictwa Strzelce Krajeńskie. Przyznaje, że nadleśnictwo ma możliwość ukarania gminy mandatem za zaśmiecaniu lasu. - Ale nie o karanie tutaj chodzi. Gmina musi jakoś rozwiązać ten problem. Już wcześniej wysyłaliśmy pisma z prośbą o uporządkowanie terenu i to pomagało. Inna sprawa, że po pewnym czasie problem się powtarzał - mówi zastępca nadleśniczego.
Grzegorz Jankowski zapewnił nas, że dzisiaj do urzędu gminy w Zwierzynie zostanie wysłane kolejne pismo. - To może i jest syzyfowa praca, ale nie możemy pozwolić, żeby lasy były zanieczyszczone. Kilka dni temu sam przejeżdżałem w okolicy wysypiska i potwierdzam, że wygląda to fatalnie - dodaje G. Jankowski. Jego zdaniem całkowita rekultywacja wysypiska potrwa lata. Jako przykład podaje wysypisko w Strzelcach Kraj, które pomimo kosztownej i trwającej wciąż rekultywacji wciąż zagraża środowisku naturalnemu.
Na stronie internetowej gminy wójt Zwierzyna pisze: "Zapraszam do odwiedzenia Gminy Zwierzyn, gdzie każdy turysta, miłośnik przyrody i spokoju znajdzie coś dla siebie. Przepiękne widoki z perspektywy Noteci, malownicze starorzecze, bogata fauna i flora, przyjazne bobry, oswojone strusie, kilometry szlaków rowerowych, to tylko nieliczne atrakcje, które tutaj czekają i są na wyciągnięcie ręki". Jak ma się do tego paskudny, zanieczyszczony śmieciami teren w środku lasu niedaleko malowniczo położonych Górek Noteckich? - Problem jest nam doskonale znany. Do 2013 roku teren wysypiska ma zostać przykryty żyzną ziemią, zostaną na nim posadzone drzewa. Już teraz gotowy jest system zapobiegający zanieczyszczaniu wód gruntowych - zapewnia wójt Eugeniusz Krzyżanowski.
Rekultywacja, o której mówi, ma kosztować około 200 tys. zł. Gotowe są już plany, wydane są też odpowiednie decyzje i pozwolenia. Problem? Jak zwykle - pieniądze. W gminnym budżecie nie zapisano pieniędzy na ten cel. Władze czekają na pieniądze z Unii Europejskiej, która dofinansowywała niektóre gminne inwestycje. Dopiero wtedy będzie można się zabrać za właściwe porządkowanie terenu. - Bardzo możliwe, że prace rozpoczną się jeszcze w tym roku - mówi wójt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?