- Tutaj radni mają jedne z najniższych diet w regionie - mówią w urzędzie gminy Dąbie. - Na początku kadencji ustalana jest stawka. Nie jest ona później ani podwyższana, ani obniżana - wyjaśnia wójt Krystyna Bryszewska. Radni na początku kadencji, w 2010 roku, sami uchwalili sobie właśnie takie diety.
Pani wójt mówi więcej: - Moja pani sekretarz też ma najniższą pensję w powiecie (mowa o Katarzynie Turczyniak).
Czy rzeczywiście w gminie jest tak różowo? Remigiusz Gołębiowski, rajca z Klubu Radnych Niezależnych, zaprzecza. A jak jest w Krośnie Odrzańskim? Tutaj radni mają z czego schodzić, bo na przykład taki przewodniczący rady z Krosna Odrz. ma dietę grubo ponad dwa razy wyższą od przewodniczącego z Dąbia. Tomasz Miechowicz dostaje 1920 zł, a Ireneusz Marciniak (Dąbie) - 750 zł.
Więcej o dietach radnych i zarobkach włodarzy, tym razem z Dąbia i Krosna Odrzańskiego, przeczytamy w piątkowym, papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej", na terenie powiatów: zielonogórskiego, krośnieńskiego oraz świebodzińskiego. Natomiast już w najbliższą środę na tapetę bierzemy Maszewo, Bytnicę i Bobrowice. Zachęcamy do lektury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?