Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko wioska, ale najlepsza w całym powiecie. Meprozet Stare Kurowo daje przykład trzem miastom

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Piłkarze Meprozetu Stare Kurowo zajmują obecnie siódme miejsce w lubuskiej czwartej lidze, zakwalifikowali się też do 1/8 finału wojewódzkiego Pucharu Polski.
Piłkarze Meprozetu Stare Kurowo zajmują obecnie siódme miejsce w lubuskiej czwartej lidze, zakwalifikowali się też do 1/8 finału wojewódzkiego Pucharu Polski. GKS Meprozet Stare Kurowo/Facebook
- To prawda, że w 18-osobowej kadrze pierwszego zespołu mamy tylko dwóch miejscowych chłopaków. Ale skąd wziąć piłkarzy w tak małej gminie, liczącej niespełna dwa i pół tysiąca mieszkańców?! Z drugiej strony dla wielu żyjących tu ludzi piłka nożna jest jedyną dostępną rozrywką - mówi Krzysztof Sanocki, prezes Gminnego Klubu Sportowego Meprozet Stare Kurowo.

Stare Kurowo leży nad Notecią, mniej więcej w połowie drogi między dwiema stolicami powiatu: Strzelcami Krajeńskimi i Drezdenkiem. Podobna odległość jest stąd do Dobiegniewa. I choć Stare Kurowo to tylko wioska o statusie gminy, to ma najlepszą w całym powiecie drużynę piłkarską - czwartoligową!

Ile awansów, tyle spadków

Klub, będący oczkiem w głowie firmy Meprozet, produkującej konstrukcje stalowe ma w swojej historii nawet trzecioligowy epizod. W sezonie 1990/1991 drużyna zajęła 11. miejsce i… spadła do niższej klasy. - To nie był efekt naszych słabych wyników, tylko reorganizacji lig. Gdyby zostało po staremu, to kto wie, ile lat byśmy spędzili na „trzecim froncie”? - zastanawia się głośno prezes GKS Meprozet Krzysztof Sanocki.
W XXI wieku dola Meprozetu była bardzo garbata. Drużyna sześciokrotnie zdobywała awans do czwartej ligi i… pięć razy z niej spadała. Czasem zjazd był tak ostry, że kończył się nawet w klasie A (sezon 2007/2008). Trzy ostatnie lata są ewenementem. Meprozet w 2019 roku ponownie dostał się do czwartej ligi i teraz nieprzerwanie występuje w niej już trzeci sezon. Tuż po rozpoczęciu wiosennej rundy zespół plasuje się na 7. pozycji w tabeli z bezpiecznym dorobkiem 28 pkt. To efekt 8 zwycięstw, 4 remisów i tylko 6 porażek.

- Mamy bardzo dużo do zawdzięczenia trenerowi Zenonowi Burzawie - twierdzi prezes. - Nikomu w naszym regionie nie trzeba przypominać, co to za postać. Objął drużynę, gdy byliśmy zagrożeni spadkiem z okręgówki. Utrzymał ją, a już w następnym roku wywalczył awans. A potem dokonał jeszcze trudniejszej sztuki: ustabilizował trzon zespołu i wydobył z poszczególnych piłkarzy to, co sportowo w nich najlepsze.

Sięgają po posiłki

Meprozet prowadzi dziś cztery drużyny: seniorów, juniorów młodszych, trampkarzy i orlików. Z młodzieżą pracują trenerzy Mariusz Błochowiak i Piotr Sieradzki. Opiekują się 52 chłopcami, pochodzącymi w komplecie z terenu gminy Stare Kurowo.
- Mamy tu tylko szkoły podstawowe, żadnej średniej, więc naprawdę trudno nam zatrzymać młodzież - tłumaczy Sanocki. - Tym większe słowa uznania należą się trenerowi Błochowiakowi, który potrafił wywalczyć z juniorami awans na tak zwany średni poziom wojewódzki.
W 18-osobowej dziś kadrze pierwszego zespołu znajduje się tylko dwóch miejscowych zawodników. Reszta dojeżdża ze Strzelec Kraj., Gorzowa i Międzyrzecza. Kiedyś kibice wołali z trybun: „Gdzie są nasi?!”. Gdy jednak zobaczyli, że swoi chłopcy nie bardzo garną się do treningów, a przez to nie są w stanie utrzymać czwartej ligi, zmienili zdanie. A na dobry meczyk, tak przynajmniej raz na dwa tygodnie, lubi przyjść nawet ponad sto osób…

Prezes Sanocki jest od dwóch kadencji gminnym radnym, a od dwóch lat nawet przewodniczącym Rady Gminy. Mimo tak eksponowanej pozycji w lokalnym samorządzie nie ma oporów, by otwarcie mówić o finansach klubu.
- Rocznie patronacka firma i gmina przekazują nam po 80 tys. zł. Czyli żadne kokosy - wylicza. - Mamy też incydentalne wpłaty od prywatnych sponsorów, a posiadający u nas firmę transportową Michał Tatarzyński wozi chłopaków na wszystkie mecze. Ot i cała tajemnica finansów Meprozetu… Z trudem wystarcza na drobne stypendia i premie dla zawodników.

Marzą o solidnej bazie

Kiedyś w UKS Stare Kurowo była sekcja łucznicza, we wsi funkcjonował też otwarty basen pływacki. O następcach Wilhelma Tella nikt już jednak nie pamięta, a niecka basenu ma zostać zamieniona… na tor gokartowy. Cały sportowy majątek miejscowości to jedna płyta piłkarska i sypiący się budynek socjalny.
- W 2019 roku za klubowe pieniądze zainstalowaliśmy sztuczne nawadnianie boiska. Dwa miesiące później pojawiły się dotacje na takie roboty, więc trochę byliśmy na siebie źli za zbytnią wyrywność. Ale co zostało zrobione, to jest. Gorzej, że szatnie wciąż nie mogą dogonić płyty… - wyznaje prezes.

Najpóźniej do maja br. ma się rozstrzygnąć kwestia zainstalowania sztucznego oświetlenia i gruntownego remontu całego zaplecza socjalnego na stadionie. Jeśli decyzja będzie na „tak”, to drużyna przeniesie się czasowo do Zwierzyna lub Drezdenka. W Starym Kurowie jest jeszcze orlik ze sztuczną nawierzchnią, tak 800 metrów od głównego boiska, ale trudno uznać ten obiekt za poważną bazę treningową. Nie może więc dziwić, że podczas zimowej przerwy w rozgrywkach piłkarze ćwiczyli w parku w Gorzowie, szkolnej salce gimnastycznej czy na skrawku głównego boiska. Bo dwie zainstalowane tam lampy oświetlają tylko część płyty…

Sztama ze Stilonem

Postać trenera Zenona Burzawy oraz przyjacielskie relacje prezesów Krzysztofa Sanockiego i Krzysztofa Olechnowicza sprawiły, iż Meprozet ma bardzo bliskie relacje ze Stilonem Gorzów Wlkp. Zimą do gorzowskiego klubu trafił ze Starego Kurowa Mateusz Gorgiel, zaś w drugą stronę powędrowało trzech piłkarzy, mających małe szanse na regularne występy przy Olimpijskiej. Wszystkie transfery zostały załatwione bezgotówkowo.
- Stilon to bez wątpienia nasz strategiczny partner - deklaruje Sanocki. - Choć na boisku nie ma między nami taryfy ulgowej. Jesienią dwa razy obejmowaliśmy na ich boisku prowadzenie, by ostatecznie przegrać 2:4. W wiosennej rundzie postaramy się o skuteczny rewanż.

Prezes Meprozetu, na co dzień inżynier procesu odlewni w firmie Victaulic Polska w Drezdenku twierdzi, że futbolem nie da się tylko zarządzać. W takiej miejscowości, jak Stare Kurowo, trzeba nim po prostu żyć. On ma to szczęście, że w piłkę grał jego ojciec, to samo robi teraz syn. A on sam, chłop o potężnej posturze zaczynał jako bramkarz (kiedyś złamał sobie rękę przy obronie rzutu karnego!), by później zostać przekwalifikowanym na tak zwanego forstopera.
- Jak uda mi się ugruntować Meprozet w czwartej lidze i podnieść standard naszego stadionu, to uznam swoją misję za spełnioną - deklaruje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska