Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tym razem słubiccy radni pomogli synowi urzędniczki

Beata Bielecka
Jednym z inicjatorów podjęcia uchwały w sprawie zmiany planu był radny Jakub Piosik
Jednym z inicjatorów podjęcia uchwały w sprawie zmiany planu był radny Jakub Piosik Beata Bielecka
Najpierw sprzyjał mu poprzedni burmistrz. Wydzierżawił bez przetargu cenną działkę. Potem starosta zgadzając się na postawienie tam pawilonu handlowego, wbrew zapisom miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Teraz do grona sprzymierzeńców dołączyli radni.

Krótkie przypomnienie. 6 października w tekście "Starosta poszedł na rękę synowi urzędniczki?" napisaliśmy, że koło sklepu Bricomarche stanął blaszany pawilon, w którym syn urzędniczki z magistratu zamierza sprzedawać papierosy. Cenny kawałek gruntu w centrum miasta wydzierżawił mu krótko przed zakończeniem kadencji poprzedni burmistrz Ryszard Bodziacki. Bez przetargu, wydając zarządzenie w tej sprawie.
8 grudnia, po przegranych przez siebie wyborach, kilka dni przed zaprzysiężeniem nowego burmistrza Tomasza Ciszewicza, podpisał umowę dzierżawy z synem swojej pracownicy, byłej sekretarz gminy.

- Nie miał prawa tego zrobić, bo 6 grudnia komisja wyborcza wydała oświadczenie, że nowym burmistrzem jestem ja i nikt w urzędzie nie mógł podpisywać bez mojej wiedzy jakichkolwiek umów - wrócił wczoraj w rozmowie z nami do tej sprawy T. Ciszewicz.
Dlatego m.in. negatywnie zaopiniował projekt uchwały o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego centrum Słubic, który zgłosili kilka dni temu na sesji radni.

Nie wszyscy byli "za"

Ich wniosek był odpowiedzią na prośbę syna urzędniczki, któremu Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Jan Gielement zarzucił pod koniec grudnia samowolę budowlaną.

Uznał, że postawienie pawilonu na tej działce jest sprzeczne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego i nakazał jego rozbiórkę. Zmiana planu mogłaby temu zapobiec. Co zrobili radni? Zgodzili się.

Jednym z wnioskodawców tej zmiany był Jakub Piosik. - Ta zmiana powoduje, że otwiera się sposobność ku temu, żeby prawnie uregulować możliwość prowadzenia tam działalności. Ten młody człowiek, po raz pierwszy w maju ubiegłego roku złożył wniosek o zmianę planu, ale burmistrz odmówił tłumacząc się trudną sytuacją finansową gminy. W listopadzie wniosek ponowił i gdyby nie interwencja radnych temat by nie wrócił, bo burmistrz o nim zapomniał - mówił nam wczoraj radny.

Na pytanie, czy nie miał wątpliwości, bo sprawa budzi kontrowersje stwierdził, że jeżeli jakikolwiek inwestor wystąpi o zmianę planu, on zawsze będzie za tym głosował. Podkreślał też, że syn urzędniczki, w momencie podejmowania uchwały przez radnych, miał czas aby odwołać się od decyzji powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, tak więc decyzja ta nie była prawomocna. Dodał też, że za zmianą planu zagospodarowania głosowało 8 spośród 12 radnych.

Trzech z nich (Juliusz Żwirek, Krystyna Skubisz i Jarosław Sadowski) powiedziało "nie", a przewodniczący rady Piotr Kiedrowicz wstrzymał się od głosu.
J. Żwirek mówi wprost: - Jeżeli coś się nagina do rzeczy już istniejących to mi się to nie podoba. Obowiązujący plan nie dopuszczał stawiania takich bud w centrum miasta i niechby tak zostało. Mamy aspirację stać się euromiastem (J. Żwirek przewodniczy wspólnej komisji integracji europejskiej rad miejskich Słubic i Frankfurtu - przyp. red.) i coś takiego nie uchodzi. Obecnie rozbudowuje się Bricomarche, powstanie tam ładny kawałek Słubic, a zmieniając plan pozwolimy na to, żeby takich bud przybywało. Bo pewnie inni też będą chcieli postawić podobne kontenery. Róbmy biznes, ale w sposób przemyślany. Nie można też wykorzystywać znajomości - podkreśla.

Dosadniej sprawę komentuje K. Skubisz. - Angażowanie się w te niejasne interesy radnych rady miejskiej kompromituje ich i prowadzi do utraty wiarygodności w oczach mieszkańców - uważa.

Zdziwienia z powodu podjęcia uchwały nie kryje też burmistrz. - Nie można dawać sygnałów mieszkańcom, że można robić, co się chce, a potem rada to zalegalizuje. I nie można dzielić ludzi na równych i równiejszych - mówi.

Podjęcie decyzji o zmianie planu nie przesądza jeszcze sprawy pawilonu. Zgodnie z pozwoleniem starostwa może on stać na razie tylko do 28 stycznia.
Co dalej? - zapytaliśmy starostę Andrzeja Byckę. - Jeszcze nie podjąłem decyzji - mówi. Dodaje jednak, że w centrum miasta warto zagospodarować każde wolne miejsce.
Ani urzędnicza, ani jej syn nie chcą komentować sprawy.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska