Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

U siebie Celuloza wciąż niepokonana (zdjęcia)

(pat)
W sobotę napastnik Celulozy Marek Gruszka (z lewej) nie miał łatwego życia. Goście ze Świdnicy skutecznie wyłączyli z gry naszego zawodnika.
W sobotę napastnik Celulozy Marek Gruszka (z lewej) nie miał łatwego życia. Goście ze Świdnicy skutecznie wyłączyli z gry naszego zawodnika. fot. Kazimierz Ligocki
Sobotni mecz w Kostrzynie był pojedynkiem drużyn z czołówki. Celuloza zajmowała przed czwartą kolejką trzecie miejsce, goście byli liderem.

[galeria_glowna]
Hit kolejki jednak rozczarował, zwłaszcza w pierwszej połowie kibice wynudzili się jak mopsy. Na szczęście, słabe widowisko wynagrodziła im trzecia z rzędu wygrana na własnym stadionie. Dzięki temu niedoceniana przed sezonem Celuloza awansowała na drugie miejsce w tabeli! Jak do tego doszło?

Wspomniane pierwsze 45 minut najlepiej przemilczeć. Owszem, zawodnikom obu zespołów nie można było odmówić ambicji, waleczności czy nieustępliwości. Podobał się zwłaszcza Marek Szutko, który często naprawiał błędy kolegów, odzyskując stracone piłki. Tyle, że to wszystko działo się z reguły w środkowej części boiska. Strzałów było jak na lekarstwo, ładnych ofensywnych akcji również. Niemal przez całą pierwszą odsłonę obie jedenastki skoncentrowały się głównie na murowaniu bramki. Być może gra naszych wyglądałaby inaczej, gdyby nie brak kontuzjowanego Tomasza Krogulewskiego. Główny reżyser gry Celulozy jednak pauzował, a ponieważ z przodu niczym szczególnym nie wyróżniali się Robert Budzałek i Marek Gruszka, pokonanie bramkarza Polonii Sparty było wręcz niemożliwe. Podobne kłopoty mieli rywale i stąd nudy przed przerwą. Swoje trzy grosze dołożył niepotrzebnie arbiter, który zupełnie bez głowy rozdawał żółte kartoniki, wprowadzając niepotrzebną nerwowość. Jedyną godną odnotowania akcję przeprowadzili w 33 min goście, ale strzał Kamila Śmiałowskiego zatrzymał się na słupku, a ponadto sędzia zauważył u niego zagranie ręką.

Po zmianie stron długo wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, bo obraz gry nie zmienił się. Zaczęło się nieźle, bo od minimalnie niecelnego strzału Michała Rajkiewicza w 49 min z rzutu wolnego. Potem znów wiało nudą. Aż do 66 min, która okazała się kluczowym momentem spotkania. Doświadczony Artur Anioł zdecydował się na indywidualną akcję, minął na pełnej szybkości trzech rywali i wbiegając w pole karne został podcięty przez Tomasza Syskę. Sędzia bez wahania wskazał "na wapno", a karnego na bramkę zamienił Rajkiewicz.

Świdniczanie próbowali wyrównać, jednak tego dnia czegoś im brakowało. Goście nie mieli recepty na sforsowanie obrony przeciwników, nie mówiąc o zagrożeniu świątyni strzeżonej przez Piotra Dmuchowskiego. W końcówce gospodarze dali zepchnąć się do głębokiej defensywy. W doliczonym czasie gry Krzysztof Goździejewski był podcinany w polu karnym, ale gwizdek sędziego na szczęście milczał.

CELULOZA KOSTRZYN - POLONIA SPARTA ŚWIDNICA 1:0 (0:0)

Bramka: Rajkiewicz (65 - karny).
CELULOZA: Dmuchowski - Rajkiewicz, Wieczorek, Gruźlinski (od 67 min Hojka), Witkowski - Bednarek, Szutko (od 76 min Lencewicz), Kuśnierczak, Anioł (od 91 min Sobczak) - Budzałek (od 83 min Pasternak), Gruszka.
POLONIA SPARTA: Wójcik - Błaszczyk (od 80 min Kotlarz), Niewiadomski, Smoczyk, Syska - Śmiałowski (od 87 min Olszewski), Błażyński, Borowy (od 55 min Szuba), Goździejewski - Marszałek (od 55 min Łysak), Sobczyk.
Żółte kartki: Gruźlinski, Anioł, Bednarek - Marszałek, Borowy, Syska, Goździejewski. Sędziował Sławomir Sinicki (Stare Kurowo). Widzów 350.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska