Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchodźcy w Lubuskiem? Nie panikujmy, raczej się przygotujmy

Dariusz Chajewski
Uchodźcy pojawili się także w Polsce, jak chociażby rodzina tego malca, która znalazła schronienie w Chorzowie.
Uchodźcy pojawili się także w Polsce, jak chociażby rodzina tego malca, która znalazła schronienie w Chorzowie. Maciej Gapiński
Tuż za naszą granicą sąsiedzi starają się opanować falę uchodźców, która zalewa Brandenburgię i Berlin. Jednak nic nie wskazuje na to, aby emigranci zamierzali szturmować nasze granice...

Nasi prawicowcy już naśladują w Gorzowie Rejtana. Nie chcą wpuścić do naszego regionu uchodźców. Kładą się w progu, mimo że jakoś uchodźcy wcale nie mają zamiaru go przekraczać.
- Na naszej granicy nie obserwujemy jakiegoś nadzwyczajnego wzrostu ruchu nielegalnych podróżnych ani tym bardziej osób, o których można powiedzieć, że są uchodźcami - mówi Irena Skuliniec, rzeczniczka działającego na całej granicy zachodniej Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. - Wyjątkiem jest zatrzymanie w Szklarskiej Porębie 31 uchodźców, którzy zmierzali do Niemiec. Natomiast nie podejmujemy żadnych nadzwyczajnych kroków.

W innych przypadkach to codzienność. Tak jak zatrzymanie przed kilkoma dniami siedmioosobowej rodziny obywateli Rosji narodowości czeczeńskiej oraz przewożącego ich Polaka. Owszem, pojawia się tutaj słowo "uchodźcy", gdyż cudzoziemcy legitymowali się jedynie dokumentami, które otrzymali po złożeniu w Polsce wniosków o nadanie im statusu uchodźcy i które nie uprawniają jednak do przekraczania granicy. Jednak to zjawisko, które trwa od lat i dowodzi tylko tego, że tzw. uchodźcy nie mają zamiaru chronić się przed zagrożeniem w naszym kraju. Ich celem jest Europa Zachodnia. Pogranicznicy kolejny raz podkreślają, że w Krośnie Odrzańskim nie ma żadnego ośrodka dla uchodźców, ale strzeżony ośrodek dla cudzoziemców. Trafiają tutaj cudzoziemcy zgodnie z postanowieniem sądu, którzy naruszyli normy prawa.

W Lubuskiem nie widać także żadnych oznak paniki. Wojewoda Katarzyna Osos zapowiedziała powołanie specjalnego zespołu roboczego. Prowadzony też będzie stały monitoring sytuacji. Zapowiedziano także weryfikację obiektów wytypowanych do przyjęcia uchodźców...
- Dotychczas żaden z powiatów nie zadeklarował miejsca do przyjęcia grup uchodźców powyżej 50 osób, a taki wymóg dla ośrodków określiło Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji - mówi Magdalena Pikuła z biura prasowego wojewody lubuskiego. - Jeśli chodzi o sprzęt kwaterunkowy, województwo dysponuje łóżkami polowymi, kocami, śpiworami, namiotami itp. Sprzęt ten jest możliwy do wykorzystania w tym przypadku.
Jak się dowiadujemy, przyjęcie osób, które uzyskały status uchodźcy w naszym województwie, nastąpi nie wcześniej niż pod koniec 2016 r. Zgodnie z przepisami to uchodźca składa do starosty wniosek o pobyt. Jednak obecnie nie da się przewidzieć, jakimi zasobami mieszkaniowymi, możliwościami pomocy w roku 2016/2017 dysponować będą samorządy, aby przyjąć uchodźców. Jednak z pewnością nie będą tworzone "osiedla" tylko dla uchodźców. Obecny scenariusz przewiduje przyjęcie pojedynczych rodzin przez poszczególne gminy...

Tymczasem tuż za naszą zachodnią granicą nie jest to już problem hipotetyczny. Tylko we wrześniu do Berlina przybyło 12 tys. uchodźców, czyli tylu, ilu w ciągu całego ubiegłego roku. Dla porównania we wrześniu przyjechało ich 5 tys. Część z nich kierowana jest tuż nad naszą zachodnią granicą. We Frankfurcie nad Odrą uchodźców ulokowano już w dawnym hotelu i opuszczonych koszarach. Od poniedziałku dla samotnych, młodych uchodźców przeznaczono część ośrodka nad Helenesee. Z kolei w Eisenhuettenstadt działa ośrodek dla 2,5 tys. uchodźców. To ośrodek przejściowy, a raczej... dystrybucyjny. Podział uchodźców odbywa się bowiem u naszych zachodnich sąsiadów według rozdzielnika, w którym decydującą rolę odgrywa liczba mieszkańców, stopa bezrobocia, wpływy z podatków. I tak Brandenburgia przejmuje 3,1 proc. uchodźców. I w Brandenburgii pierwszym miejscem, do którego trafiają uchodźcy, jest właśnie Eisenhüttenstadt. Tutaj są oni rejestrowani, badani, tutaj jest sprawdzone ich uzasadnienie dla statusu uchodźcy. Co dalej? We Frankfurcie trwa dyskusja nad przekazaniem do dyspozycji pustostanów, których jest bardzo wiele po tym, jak znaczna część mieszkańców wyjechała do zachodnich krajów związkowych RFN. Przez czas rozpatrywania wniosków uchodźcy dostają jednak po 143 euro zasiłku.

Szok przeżyły władze Cottbus. Praktycznie z dnia na dzień dowiedziały się, że muszą przyjąć tysiąc uchodźców. Miasto zwrócilo się z prośbą o wsparcie do Zielonej Góry. Już w czwartek z Winnego Grodu wysłano śpiwory, koce i łóżka.
W Berlinie pozostaje około 5 proc. trafiających do stolicy Niemiec uchodźców. Władze Berlina poszukują już budynków, w których zimą zamieszkają azylanci. Trwają prace nad przystosowaniem do potrzeb imigrantów budynku dawnej siedziby banku Sparkasse und Landesbank. Władze miasta tworzą kwatery na terenie byłego lotniska Tempelhof. Ale już wiadomo, że to zbyt mało, są dni, gdy do Berlina przybywa tysiąc uchodźców. Na razie wykorzystywane są stare koszary, między którymi trzeba było zbudować miasteczko namiotowe, a także stary ratusz, pomieszczenia policji. W każdym namiocie, na piętrowych pryczach, mieszka po 10 osób.

W Berlinie i Brandenburgii, mimo obaw, nie było żadnych ksenofobicznych wystąpień. Wręcz przeciwnie, trwa akcja pomocy w zaskakujących rozmiarach. Powstała nawet prywatna platforma Fluechtlinge Willkommen, która łączy uciekinierów i chcących im udzielić gościny Niemców. W gazetach codziennie można przeczytać relacje o kolejnych uchodźcach, którzy są z otwartymi ramionami witani przez niemieckie rodziny. I Niemcy mówią, że w tej chwili nie interesuje ich już nawet, kto jest uchodźcą, a kto emigrantem zarobkowym, o tym zadecydują odpowiednie urzędy. A ludziom należy po prostu pomóc. I berlińska gazeta opublikowała nawet arabsko-niemiecki słowniczek. Przy okazji zachęca, aby po przeczytaniu przekazać tę lekturę napotkanemu uchodźcy. Bo bardziej niż pomoc potrzebne jest zrozumienie. A demonstranci w Gorzowie? Cóż, im najpierw przydałyby się rozmówki polsko - polskie.

Jednak także u naszych sąsiadów nie jest idealnie. Jak poinformował w poniedziałek Federalny Urząd Kryminalny w Wiesbaden, od początku roku w Niemczech doszło do 437 ataków na ośrodki dla uchodźców. To ponad dwukrotnie więcej niż w całym roku ubiegłym. W 26 przypadkach sprawcy dokonali podpaleń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska