Nowa Sól, mimo dynamicznie rozwijającej się gospodarki w ostatnich latach, dość mocno uzależniła się od branży motoryzacyjnej. A to właśnie motoryzacja przeżywa trudne chwile, odkąd krach dotknął światowy system finansowy. Ekonomiści głośno prorokują, że ten rok będzie trudny dla wszystkich. Pierwsze tego symptomy widać już na przykładzie nowosolskiej gospodarki: zwolnienia grupowe objęły firmę Fatsa, szyjącej pokrowce do siedzeń luksusowych aut, w pierwszym kwartale co najmniej 50 osób straci pracę w kożuchowskim Zasecie, produkującym sprzęgła samochodowe...
O pracę boi się także 70 pracowników firmy Geppo, gospodarującej odpadami w Nowej Soli i okolicach. Firma niedawno wybudowała nowoczesną sortownię śmieci w Kiełczu i objęła selektywną zbiórką odpadów prawie cały powiat. Niedawno rozeszły się plotki, że przeżywa jednak kłopoty i będzie pozbywać się pracowników. Okazuje się, że Geppo prowadzi negocjacje w sprawie sprzedaży firmy niemieckiemu potentatowi z branży śmieciowej.
- Negocjacje powinny zakończyć się w ciągu kilku tygodni, ale jedno jest pewne: zmiana właścicieli nie będzie miała żadnych konsekwencji dla pracowników ani dla klientów naszej firmy - zapewnia prezes Geppo Jacek Połomka. - Działalność firmy będzie kontynuowana.
Podobno potentatem, który ma przejąć Geppo jest niemiecka firma TEW (wchodząca w skład grupy Tönsmeier). - Nie jestem upoważniony, by potwierdzać lub zaprzeczać tym informacjom - powiedział nam prezes nowosolskiej firmy TEW Grzegorz Wiater.
Podobny nimb tajemnicy owiewa też transakcję, do jakiej przymierza się w Nowej Soli Kostrzyńsko-Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna. Chodzi o sprzedaż 5 ha ziemi w nowosolskiej podstrefie dla niemieckiej firmy logistycznej. - Mogę tylko potwierdzić, że taka transakcja jest planowana, ale nie mogę podać nazwy firmy - przyznaje rzeczniczka KSSS-E Izabela Fechner. Wiadomo tylko, że firma chce wybudować w strefie bazę spedycyjną i zajmować się obsługą logistyczną firm, które w strefie już działają.
Tymczasem przedstawiciele tych spółek zapewniają, że mimo światowego kryzysu, nie czują jego negatywnych skutków. Firma Voit, produkująca aluminiowe części do aut, właśnie wybudowała hale produkcyjne i biurowiec. - Przewidujemy w tym roku wzrost zatrudnienia, choć na pewno nie osiągniemy docelowej liczby 250 pracowników ani w tym roku, ani w następnych - mówi prokurent i dyrektor handlowy Voit Tomasz Tomiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?