Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uciekałem od żużla

Marcin Łada
Rozmowa Tomaszem Tołoczką, byłym żużlowcem ZKŻ-u Zielona Góra, obecnie mechanikiem Hansa Andersena

- Co pan robił w duńskiej drużynie podczas Drużynowego Pucharu Świata? - Od dwóch lat jestem w teamie Hansa Andersena i przyjechałem do pracy. Tak się złożyło, że w tym roku odpowiadam za przygotowanie motocykli na ligę angielską oraz indywidualne i drużynowe mistrzostwa świata. Cały czas siedzę na Wyspach, bo maszyny w Polsce przygotowuje dwóch innych mechaników. Zmieniamy się, bo każdy chciałby pracować bliżej domu.

- Jak trafił pan do zespołu Andersena? - Dzięki koledze, który też kiedyś jeździł, Ireneuszowi Kwiecińskiemu. On robi Hansowi motory na ligę polską i szwedzką. Potrzebował pomocnika, zapytał czy chcę. Jak to mówią, ciągnie wilka do lasu. Irek wiedział, że nie mam problemów ze złożeniem motocykla.

- Duńczycy uchodzą na torze za indywidualistów, a jacy byli w drużynie? - W zawodach indywidualnych jadą ze sobą całkiem ostro, ale kiedy są w jednym zespole zachowują się jak bracia. Trzymają się razem i jeden drugiemu pomaga.

.

- A co się z panem działo bezpośrednio po odejściu z Zielonej Góry? - Miałem niezły początek sezonu w Rawiczu, ale złapałem kontuzję kręgosłupa i straciłem sporo czasu. Później skończyłem 21 lat, a byli młodsi zawodnicy, w których trzeba inwestować. Jak to w drugiej lidze, pieniądze kończą się szybciej niż sezon. Jeździłem jeszcze rok, ale na układy nie ma rady.

- Po skończeniu kariery od razu został pan mechanikiem? - Nie. Uciekałem od żużla przez sześć lat. Obejrzałem przez ten czas może trzy mecze. Jeździłem do Niemiec i łapałem różne zajęcia.

- A jak pan wspomina czasy w Falubazie? - Zawsze będę je dobrze wspominał, bo mój dom jest w Zielonej Górze. To klub, w którym się wychowałem i nauczyłem jeździć. Nigdy nie powiem złego słowa o Zielonej Górze. Śledzę na bieżąco wyniki, ale trudno mi coś więcej powiedzieć. Jest tam teraz trochę inny żużel niż za moich czasów, kiedy nie było obcych zawodników.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska