Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uciekł ze szpitala psychiatrycznego, by zawalczyć o wolność? - Zrobili ze mnie mordercę, a ja chciałem tylko sprawiedliwości - tłumaczy

Aleksandra Gajewska-Ruc
Korcala mówił w sądzie, że dziś żałuje ucieczki.
Korcala mówił w sądzie, że dziś żałuje ucieczki. Dariusz Brożek
Międzyrzecz. Piotr Korcala stanął przed sądem za ucieczkę ze szpitala psychiatrycznego. Jak twierdzi, zrobił to, bo był zdrowy i nie mógł dłużej znieść zamknięcia wśród chorych psychicznie.

Zrobili ze mnie mordercę, groźnego zbiega, a ja chciałem tylko sprawiedliwości. Byłem przetrzymywany w szpitalach, choć nie byłem chory. Spędziłem kawał życia wśród chorych psychicznie, co było dla mnie ciężkim przeżyciem - mówi Piotr Korcala, który stanął ostatnio przed Sądem Rejonowym w Międzyrzeczu za „samooddalenie się”. Sędzia wysłuchał go i wyznaczył termin rozprawy na koniec stycznia.

Głośna ucieczka

O jego ucieczce ze Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Międzyrzeczu-Obrzycach pod koniec 2015 r. mówiły media w całym kraju. Pisaliśmy m. in. o zbrodni z czerwca 2006 r. Właśnie wtedy, jako 20-latek Korcala miał brać udział w morderstwie, do którego doszło w Krakowie. - Byłem w tym mieszkaniu, ale nie brałem udziału w zabójstwie. Został za nie skazany kto inny, a jego zeznania wykluczyły mój udział. Od początku nie przyznawałem się do winy - twierdzi dziś. Przed procesem i zarzutem zabójstwa uchroniła go niepoczytalność, stwierdzona przez biegłych. - Sąd prawomocnie umorzył postępowanie i umieścił go w zamkniętym zakładzie - potwierdza Grażyna Rokita z Sądu Okręgowego w Krakowie.

Wtedy, rozpoczęła się, bezcelowa zdaniem Korcali, tułaczka po szpitalach. - Najpierw rozpoznano u mnie schizofrenię urojeniową. W kolejnej placówce ją wykluczono. Później wożono mnie od szpitala do szpitala, choć przecież nie byłem chory. Nikt nie chciał wziąć odpowiedzialności za wypuszczenie mnie z łatką mordercy - opowiada Piotr Korcala. Mężczyzna trafił do Obrzyc. -Napięcie i stres, jakie się we mnie kumulowały od lat, skłoniły mnie do ucieczki - opowiadał przed sądem. Żałuję tego, byłem dziś przeprosić personel - mówił ze skruchą.

Z wysp na wolność

Korcala pojechał do Wielkiej Brytanii razem z Agnieszką K. i Mateuszem M. (oboje zostali ukarani za pomoc w ucieczce grzywną). Co tam robili? Zdaniem Piotra Korcali, czas na wolności wykorzystał na rozesłanie apeli o pomoc m. in. do Kancelarii Prezydenta RP, czy Helsinskiej Fundacji Praw Człowieka. Rozesłane za nim zostały dwa europejskie nakazy aresztowania. Wpadł w marcu podczas zatrzymań w związku z zabójstwem Polaka. - Nie miałem z tym nic wspólnego, miałem niepodważalne alibi - mówi.

13 miesięcy spędził w Londynie w ciężkim więzieniu czekając na ekstradycję. Od końca września 2017 r. jest na wolności. - Sąd Okręgowy nieprawomocnym wyrokiem uchylił wobec niego środek zabezpieczający w postaci szpitala - mówi Grażyna Rokita z krakowskiego sądu. Od tej decyzji odwołał się prokurator. Apelacja odbędzie się w pierwszej połowie stycznia. Korcala jest jednak dobrej myśli. W sprawie o ucieczkę również liczy na łagodną karę. - Jestem rencistą, ciężko mi znaleźć pracę po tak długiej izolacji od społeczeństwa. Chciałbym dobrowolnie poddać się karze grzywny w wysokości 2 tys. zł - zwracał się do sądu. Czy ten przychyli się do jego wniosku? Do sprawy wrócimy.

Zobacz też: Ewakuacja centrum handlowego. Uchodźca uciekł ze szpitala psychiatrycznego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska