Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie ze szkoły przy Botanicznej od 40 lat czekają na salę gimnastyczną

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
fot. Wojciech Waloch
Młodzież z sąsiedniej placówki, salę ma, ale w takim stanie, że właśnie dostała nakaz jej zamknięcia. To skandal - wtórują rodzice i nauczyciele.

Przy ul. Botanicznej znajdują się trzy zespoły szkół ponadgimnazjalnych i bursa. Tymczasem baza sportowa jest tu najgorsza w mieście. Zespół Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego nie ma sali gimnastycznej, jedynie trawiaste boisko. Zespół Szkół Budowlanych ma salę, w której sypie się sufit, a w podłodze są dziury.
- Właśnie dostaliśmy zawiadomienie o postępowaniu administracyjnym wojewódzkiego inspektora sanitarnego - mówi dyr. budowlanki Małgorzata Ragiel.
Oznacza to konieczność gruntownego remontu. W przeciwnym razie uczniowie nie będą mieli gdzie ćwiczyć. Bo i boiskiem nie dysponuje. Koszt remontu to 1 mln zł. - To skandal! Nie rozumiem tego, przecież stawia się dziś na szkolnictwo zawodowe - mówi pani Regina, mama ucznia budowlanki. Wkurzeni sytuacją są też rodzice młodzieży z sąsiedniej szkoły. Zamierzają zbierać podpisy pod petycją do prezydenta.

Dziś 750 uczniów ZSiPKZ może ćwiczyć w pomieszczeniu o 12 m długości, 4,5 m szerokości i 2,6 m wysokości!
- W domu wyżej mam sufit. Jak rzuciłam tu piłką, stłukłam jarzeniówkę - opowiada uczennica Aleksandra Anusewicz.
- To nie sala, to zwykła klasa - zauważa Weronika Furmanowicz. A jej koleżanka Emilia Janasik dodaje: - Nic w niej nie można robić, bo taka mała.
Zdaniem Bernadety Musielak - wuef z jednym stołem do ping-ponga to żadna atrakcja. Co ma robić reszta uczniów?
Wuefista Rafał Popiołek potwierdza, że pięć osób w sali to już problem. Jeśli jest ciepło, można pobiegać po lesie. A zimą? Nic więc dziwnego, że połowa uczniów kombinuje zwolnienia lekarskie, by w takich warunkach nie ćwiczyć. Potwierdza to wuefista Jan Korsak i dodaje: - Jesteśmy jedyną szkołą w mieście bez sali gimnastycznej.

Dyrektor ZSiPKZ Leszek Jastrubczak opowiada, że szkoła korzysta z sal gimnastycznych SP-8 przy ul. Kąpielowej oraz tej przy ul. Sulechowskiej.
- Sala przy podstawówce jest bliżej, ale tam możemy mieć tylko sześć z 144 godzin wychowania fizycznego - zauważa dyrektor. - Do drugiej sali trzeba przejechać przez całe miasto. Nie tylko z powodu bezpieczeństwa rodzicom to rozwiązanie bardzo się nie podoba.
Obu szkołom od lat różne władze obiecywały wiele. Przy ,,budowlance" miało powstać polsko-niemieckie centrum sportowe, potem duża hala, na którą pieniądze dawał marszałek Andrzej Bocheński. Ale - jak wspominają nauczyciele - w związku z awanturą, związaną z przekazaniem funduszy na bibliotekę w Gorzowie, zostały przesunięte z budowlanki na stadion żużlowy.
Kiedy okazało się, że budowa sali nie znalazła się na liście indykatywnej marszałka, radni toczyli dyskusje, czy dać sobie spokój z regionalną inwestycją i skupić się na małej sali, wybudowanej za własne pieniądze.

W projekcie tegorocznego budżetu zapisano w końcu 2 mln zł. Jako wkład własny do projektu budowy kompleksu sportowego: hali sportowej, boiska ze sztuczną trawą i remontu sali budowlanki.
- Pamiętam te zaciekłe dyskusje i ustną deklarację prezydenta, że jeśli nie dostaniemy pieniędzy unijnych, rozpoczniemy inwestycję z własnych funduszy - przypomina Aleksandra Mrozek, przewodnicząca komisji edukacji w radzie. I dodaje: - Uważam, że nie możemy dłużej czekać. Trzeba zacząć budowę z miejskiej kasy. Byłam w tej sprawie z radną Jolantą Danielak u prezydenta. Będą następne spotkania, musimy go przekonać….

Radny Jacek Budziński podkreśla: - PiS, PO, SLD są jednomyślni. Budujmy za własne pieniądze! Wystarczy, że prezydent poprosi radę o dodatkowe fundusze. Wszyscy jesteśmy za! Nawet jeśli ma być to kosztem zwiększenia deficytu. Choć tych pieniędzy można poszukać, choćby w dziale na promocję.
Odpowiedzialny za inwestycje wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk stoi na stanowisku, że skoro jest szansa na unijne pieniądze, to lepiej jeszcze poczekać i nie wydawać własnych.
- Wiem od marszałka, że dostaniemy bonus. Będą dodatkowe fundusze, które mają być przeznaczone na edukacyjne inwestycje. Nasza jest jak najbardziej regionalna, korzystać z niej będą uczniowie z trzech szkół, bo jeszcze Zespół Szkół Zawodowych PBO, a także z bursy - wylicza K. Kaliszuk. - Projekt został wysoko oceniony. Wszystko wskazuje na to, że pieniądze dostaniemy. Poczekajmy jeszcze pół roku. Nie dajmy się ponieś przedwyborczym emocjom.
- Nie jesteśmy tacy pewni, że tym razem pieniądze do nas trafią. Będziemy przekonywać, że czas rozpocząć budowę - dodaje J. Budziński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska