Przypadkiem natrafiliśmy na Twoje wyroby rękodzielnicze, które z pełną odpowiedzialnością można nazwać małymi dziełami sztuki. Rękodzieło to nie jedyna odsłona Twojego talentu…
- Pracami manualnymi zajmowałam się od dziecka, natomiast z czasem zainteresowałam się rysunkiem. Ta przygoda rozpoczęła się od zazdrości. Brat rysował i wszyscy dokoła zachwycali się jego pracami. Spróbowałam swoich sił i okazało się, że odnalazłam swoją pasję. Brat powiedział mi wtedy, że jeśli już się za coś zabieram, to musi to być perfekcyjne, niezależnie ile czasu mi to zajmuje. Rozpoczęłam od portretów dziecięcych, bo w tym jest coś tajemniczego i fascynującego.
Wspominasz o pracach manualnych i rysunku, jednak równolegle interesowałaś się fotografią i krawiectwem...
- Te zainteresowania kiełkowały w tym samym czasie. O ile rysunki trafiały do szuflady, o tyle fotografie prezentowałam na konkursach. Fotografia pojawiła się nagle, chciałam zatrzymać piękne chwile, pokazać to, co zachwyca. Od zawsze też szyłam, podpytywałam, podpatrywałam i próbowałam na przedwojennej maszynie babci. Marzeniem była nowa maszyna, w końcu uzbierałam na nią pieniądze i kupiłam. Obecnie skupiam się na szyciu i fotografii.
Czego potwierdzeniem są studia artystyczne i ukończona wcześniej szkoła fotografii?
- Studia pozwalają mi na realizowanie wszystkich pasji. Obszary edukacji są zróżnicowane, mogę się więc rozwijać na wszystkich płaszczyznach, nie wybierając, a łącząc na pozór odległe techniki i kierunki.
Często szuka się odpowiedzi na pytanie „czy artysta może utrzymać się ze swojej pracy”, jak Ty ocenisz to zagadnienie?
- Wiele osób pytało mnie, po co mi te studia, ale również wiele osób, narzeczony czy rodzina, wspiera mnie w tym, co robię. Dzięki nim się nie poddałam i zmobilizowałam, by walczyć o swoje marzenia. Mówi się, że kierunki artystyczne są nieopłacalne, ale nie można wszystkiego oceniać pod względem opłacalności. Wiele zależy od człowieka, a w każdym zawodzie początki są ciężkie. Na pewno zbawienny wpływ mają tu pozytywne recenzje i wsparcie najbliższych.
Artyści zwykle chwalą się swoimi tworami. Ty wręcz przeciwnie, jesteś skromna i milczysz, a Twoje wyroby naprawdę można nazwać małymi dziełami sztuki, dopracowanymi w najmniejszym szczególe.
- Jestem samoukiem, od niedawna podpieram to wiedzą teoretyczną i praktyczną na studiach. Zaczynam prezentować to, co robię na swoich stronach. Szyję torebki, tworzę, rysunki, obrazy, biżuterię, głównie w stylach gotyckim i wiktoriańskim, które mnie inspirują. Fotografia zależna jest od koncepcji i pozyskania modela. Inspiracje przekładam na własny styl. Chcę tworzyć coś oryginalnego.
Oryginalne masz również pomysły, bo Twoje największe marzenie nijak łączy się z kierunkiem artystycznym…
- Od dziecka interesuje mnie wszechświat, kosmos, niebo, gwiazdy, więc chciałabym pracować w NASA. Jest to nierealne marzenie odzwierciedlające mój charakter. Rzeczy przyziemne są nudne, chciałabym robić coś niebanalnego…
I niebanalne mają być także Twoje wyroby?
- Mój pokój – pracowania to mój azyl, gdzie zatracam się w pasji. Największą satysfakcją jest moment, gdy ktoś widzi moją pracę i ją docenia. Gdybym nie tworzyła, to nie wiedziałabym, co ze sobą zrobić, tak wygląda moje życie. W prace wkładam całe serce. Wszyscy dziwią się temu, co robię, mówiąc, że to abstrakcja, a dla mnie to normalność…
Można liczyć, że Twoje torebki czy biżuteria kiedyś będą prezentowane pod szyldem prężnie rozwijającej się marki?
- Mam nadzieję. Chciałabym stworzyć własną kolekcję dodatków uzupełniających i podkreślających image. Biżuteria czy torebki to małe rzeczy, ale niezwykle ważne, podkreślające charakter. Mam swoją wizję i styl, po którym się poruszam, ale jestem również otwarta na intrygujące propozycje innych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?