Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ufali przewodniczącemu jak malutkie dzieci?

ANNA BIAŁĘCKA 076 833 56 65 [email protected]
Radni chcą kupić dodatkowe urządzenie, dzięki któremu będzie wiadomo jak kto głosował. - Nie będzie wtedy kombinowania po cichu, podkupowania, mącenia - przekonują samorządowcy.

Kiedy próbowaliśmy ustalić, który radny podczas ostatniej sesji był "za", a który był "przeciw", okazało się to niemożliwe. Wyszły też na jaw i inne niedoskonałości systemu podejmowania uchwal na sesjach. Opisaliśmy je na naszych łamach w czwartek w artykule pt. "Rajcy glosują jawnie, a wyniki tego są tajne".

Tam panuje bałagan

Wtedy też sam przewodniczący przyznał, że zauważył, iż radni nie podnoszą rąk lub podnoszą je "za" a przyciskają opcję "przeciw". Ogólny bałagan i samowolka.
W takiej sytuacji żaden z wyborców przyglądających się sesji nie ma możliwości dowiedzenia się, jak głosuje wybrany prze niego radny. Wyszło też na jaw, że nie ma możliwości sprawdzenia potem kto jak głosował. Jest i kolejny problem: ostateczny wynik na urządzeniu elektronicznym widzi jedynie przewodniczący Radosław Pobol. - Widać radni bardzo mi ufają, bo nikt nigdy nie konfrontował obwieszczonego przeze mnie wyniku z tym, co jest na urządzeniu elektronicznym - zapewnił z dumą szef rady.

Stracili zaufanie

I wreszcie dotarło do samorządowców, że coś jest tu nie tak jak powinno. - To co się działo na ostatniej sesji, sposób głosowania, a także późniejsze wyznanie R. Pobola na łamach "GL", że wie, iż radni glosują nieprawidłowo, sprawiły, że straciliśmy do niego zaufanie - powiedział z przekonaniem radny SLD Zbigniew Sienkiewicz. - Nie pozostawimy tego tak, tylko na najbliższej sesji wyciągniemy wobec niego konsekwencje. Jakie one będą, przekona się już niebawem.

Także radni z Platformy Obywatelskiej, czyli koalicjanci rządzącego miastem PiS, zapewniają, że cała sprawa nie pozostanie bez echa. - Najważniejszym problemem jest ostatnie głosowanie nad porządkiem obrad - powiedział radny PO Jarosław Dudkowiak. - Nie możemy zrozumieć, dlaczego przewodniczący zarządził ponowne głosowanie, ale spróbujemy to ustalić.

Zapewnił także, że niedopuszczalne jest, by nie było imiennych wyników jawnych głosowań.

Czas na zakupy

- Będziemy wnioskować o zakup dodatkowego urządzenia do istniejącego systemu elektronicznego w sali obrad, tak, by odnotowywał każdego z imienia i nazwiska, a ponadto by wynik pojawiał się na dużej, widocznej tablicy - zapewniał R. Dudkowiak w imieniu klubu PO. - Nie będzie wtedy kombinowania po cichu, podkupowania radnych, mącenia. Żaden radny nie będzie mógł ukryć tego, jak głosował. Ani przed wyborcami, ani przed kolegami z klubów.

Jak poinformował nas przewodniczący Pobol, też zastanawiał się nad takim urządzeniem. Sprawdził nawet koszty: 50 tys. zł.

KOMENTARZ

Porządki po dwóch latachNareszcie radni zastanawiają się nad sposobem i wynikami głosowania, pojawiły się wątpliwości w prawość przewodniczącego. Wreszcie niektórzy z nich chcą, by wszystko było jak należy. Jednak zastanawiam się, dlaczego nikogo te problemy nie zainteresowały przez cale długie dwa lata kadencji. Czyżby wszystkim wtedy było na rękę to, że każdy może głosować jak chce, bez obaw o to, że rozliczą go wyborcy i partyjni koledzy? Radni, jak mówią, stracili zaufanie do przewodniczącego. A czy wyborcy wciąż mają zaufanie do radnych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska