W Zielonej Górze najwięcej ukraińskich dzieci – ponad 630 – zapisano do oddziałów przygotowawczych tworzonych tylko dla uczniów z Ukrainy w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych. Ponad 300 uczniów zapisano do polskich klas ogólnodostępnych i ponad 230 dzieci trafiło do miejskich przedszkoli.
Ukraińscy uczniowie w zielonogórskich szkołach. Co oprócz ję...
Ukraińscy uczniowie w zielonogórskich szkołach
W Zespole Szkół Ogólnokształcących i Sportowych na przerwach – jak i w innych placówkach oświatowych – coraz częściej słychać oprócz polskiego język ukraiński.
- Przyjęliśmy do klas przygotowawczych dzieci do dwóch grup w szkole podstawowej – to grupa I-III oraz IV-VI oraz do dwóch grup na poziomie liceum ogólnokształcącego, to z kolei grupa klas I-II oraz III-IV – mówi dyrektor placówki dr Beata Joksz-Skibińska.
Największym zainteresowaniem cieszy się grupa I-II w LO. Niektórzy rodzice chcą zapisać dziecko do klasy niżej, by teraz przede wszystkim nauczyło się języka polskiego. Uczniowie przyjmowani są na podstawie oświadczenia, dotyczącego nauki dzieci w odpowiednich klasach w Ukrainie.

Nie tylko język to problem
Niektóre dzieci rozumieją język polski. Większość jednak ma z tym problem. Bo choć wydaje się, że Słowianie mówią podobnie, to jednak jest wiele różnic. Zwłaszcza jeśli trzeba się uczyć specjalnych terminów, dotyczących poszczególnych przedmiotów. A podstawa programowa też bardzo się różni, więc treści są inne.
- Staramy się poznać te różnice w wiedzy, ale przede wszystkim uczniów i ich potrzeby – podkreśla pani dyrektor. – Ten cały tydzień przeznaczamy na sprawy organizacyjne. Zauważyliśmy np. że część dzieci z najmłodszych klas przychodzi do szkoły głodna. Chcemy dowiedzieć się, jaki jest problem z przygotowaniem śniadania dla dzieci. Uczniowie z Ukrainy otrzymują u nas obiady, ale śniadania pozostają w gestii rodziców czy opiekunów. Owszem, wspieramy jak możemy, widząc że dzieci nie mają śniadania ze sobą. Kupujemy z prywatnych pieniędzy bułki czy kanapki.
Jak podkreśla pani dyrektor, najważniejsze jest, żeby uczniowie z Ukrainy poczuli się bezpieczni i zaopiekowani, poczuli ciepło i wsparcie. Przeżyli wielkie dramaty…
Pomoc psychologiczną otrzymują na miejscu.
- Zwróciliśmy się do miasta o możliwości zatrudnienia pani z Ukrainy, która zna język polski – mówi dr Beata Joksz-Skibińska. – Dziękujemy za te możliwość. Pani jest na zajęciach z uczniami i tłumaczy im wszystko, kiedy zachodzi taka potrzeba.

Pani psycholog z Ukrainy
Zhannna Sukha przyjechała do Zielonej Góry z Kijowa. Razem ze swoim siedmioletnim synem. Z zawodu jest psychologiem.
- Kiedy przyszłam do szkoły zapisać syna, po rozmowie pani dyrektor zapytała, czy nie zechciałabym się zatrudnić u nich – opowiada pani Zhannna. – Nie spodziewałam się, że tak nagle mogę znaleźć pracę. Jestem bardzo zadowolona. Widzę, że uczniowie z Ukrainy najwięcej problemów mają z terminologią. Ale wszyscy się bardzo starają, by czuli się dobrze. Wiedzą też, że w każdej chwili mogą przyjść do mnie, powiedzieć o problemach, które będziemy się starali szybko rozwiązać.
Pani Zhannna w Ukrainie zostawiała rodziców. Codziennie do nich dzwoni.
- Tato jest na wojnie. Mówi tylko krótko: żyję! Nie może powiedzieć gdzie jest czy co robi. Mama opowiada o bombardowaniach, strachu i obecnej sytuacji w Kijowie. Trudne to są rozmowy – podkreśla Ukrainka.
W Młodzieżowym Centrum Kultury i Edukacji „Domu Harcerza” w dni powszednie w godz. 9.00 – 13.00 odbywają się też zajęcia dla dzieci z Ukrainy w wieku od 5 do 12 lat. To kolejna forma wsparcia dla mam, które w tym czasie mogą załatwić sprawy w urzędzie lub szukać pracy. Zajęcia prowadzą osoby, znające język ukraiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?