Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UL. NOWOJĘDRZYCHOWSKA 1: Interes na dwóch kołach

Dariusz Chajewski Data publikacji artykułu w "GL" > 2 kwietnia 2008
- Rower to artykuł szyty na miarę, jak garnitur - mówi Paweł Schreiter
- Rower to artykuł szyty na miarę, jak garnitur - mówi Paweł Schreiter fot. Paweł Janczaruk
- To idealne miejsce do sprzedawania rowerów - mówi Paweł Schreiter, który prowadzi sklep rowerowy.

Gdy siedzimy w sklepie Pawła Schreitera przy ul. Nowojędrzychowskiej 1 przed jego witryną przejeżdża kilku cyklistów. Kilka lat temu znał wszystkich zielonogórzan poważnie traktujących jazdę na rowerze. Teraz są ich tysiące. Gdy zapytaliśmy właściciela, czy sklep Cyklomaniak na takim uboczu ma rację bytu wskazał właśnie rowerzystów.

- To chyba najpopularniejszy szlak cyklistów. Zaglądają nawet przy okazji wycieczki, błagają o ratunek gdy złapią przysłowiową gumę - mówi. - Staramy się pomóc każdemu.

To miejsce idealne

Schreitrer nie wyobraża sobie pracy w tej branży w centrum miasta. Sklep nie jest widoczny, klienci nie mają gdzie zaparkować. Na dodatek rower ma na tyle spore gabaryty, że gdy przyjeżdża dostawa towaru potrzebny jest duży plac.

- Rower to nie jest bułka lub mleko, które można kupić przy okazji - tłumaczy pan Paweł. - Stąd ludzie gotowi są przejechać kilometr, czy dwa, aby mieć możliwość wyboru. Ba, przybywają ludzie z sąsiednich miejscowości.

Każdy rower jest obstalowywany na miarę, jak u krawca. Nie tylko pod względem wielkości, czy wysokości siodełka. Na wstępie trzeba odpowiedzieć na dwa pytania - po pierwsze jakiemu rodzajowi kolarstwa pojazd ma służyć, po drugie ile pieniędzy kupujący ma zamiar na swój jednoślad przeznaczyć. Każdy otrzymuje dwie propozycje. Może być to rower popularny za kilkaset złotych. Może być także chociażby unibike globtroter, rower dla turystów wyczynowców za... 2,4 tys. zł.

- Na razie staram się budować markę mojego sklepu - dodaje Schreiter. - Stąd cieszę się, gdy ludzie zajeżdżają do mnie po pompkę, lampkę, kije do nordic walkingu. Wiem, że kiedyś przyjadą także po rower.

To nie jest nudne

Czy dla człowieka czynu sklep nie jest nudnym miejscem pracy? Właściciel Cyklomaniaka gwałtownie zaprzecza. Rower to dla niego pasja. Kochał rowery jako dziecko, pół życia uprawiał wyczynowo kolarstwo, był mechanikiem kolarskiej drużyny i sportowym dziennikarzem piszącym o tej dyscyplinie. Na dodatek sam każdą wolną chwile spędza na siodełku. Minimum to dwa dni w tygodniu po 50 - 100 km jazdy po najbliższej okolicy.

- Zalet roweru nawet nie będę wymieniał, bo to już byłby banał - dodaje. - I serce mi rośnie, gdy widzę jak wielu ludzi jeździ na nich. U nas dominuje model rozwoju tej dyscypliny jak w Europie Zachodniej, gdzie rower to środek lokomocji i rekreacji. Na przykład w Czechach dominuje wariant na poły wyczynowy.

Snobizm i szpanerstwo u cyklistów irytuje go znacznie mniej niż u narciarzy. Może dlatego, że w kolarstwie trudno robić coś na pokaz. Zastanawia się także nad uruchomieniem wypożyczalni rowerów, ale czeka na ruch miasta, które także nosi się z takim zamiarem. Gdyby za kilka lat do tego się przymierzał chciałby zorganizować kilka punktów w mieście, w których można by byłoby jednoślady pożyczać i oddawać. Ale to już pieśń przyszłości...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska