Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UL. SIKORSKIEGO 22/1: Tu można poczuć się jak Jan Kochanowski

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected] Data publikacji artykułu w "GL" > 1 czerwca 2008
- Lubimy gałązkowe kwiaty - przyznają Aleksandra Nowicka i Agnieszka Sucha
- Lubimy gałązkowe kwiaty - przyznają Aleksandra Nowicka i Agnieszka Sucha fot. Paweł Janczaruk
Obie nie są zielonogórzankami, ale obie zakochane w Zielonej Górze po uszy. Czują się szczęśliwe, bo robią to, co kochają. I w miejscu, które same wybrały.

Agnieszka Sucha pochodzi ze Szczecina, choć ostatnie lata spędziła we Wrocławiu. Aleksandra Nowicka przyjechała do nas z Katowic. - Poznałyśmy się w Poznaniu. Na kursie florystycznym - opowiada pani Agnieszka. - No ściągnęłam Olę tutaj. Wszystko zaczęło się od tego, że kiedyś spędziłam w Zielonej Górze trzy miesiące. Bardzo się zauroczyłam miastem.

Same malowały ściany i meble
Marzyła o kwiaciarni. No i marzenie się spełniło. W miejscu, gdzie kiedyś był sklep spożywczy, stworzyły ,,Kwiatuszkarnię Tamaryszek - rzeczy zwykłe i niezwykłe".
- Jakoś tak mnie olśniło... Pomyślałam, że ta nazwa kojarzy się z czymś ciepłym - wyjaśnia A. Sucha.

Obie pani zakasały rękawy i wzięły się do pracy. Same malowały ściany, przynosiły stare meble, które dostały a to od babci, a to od znajomych. Przywracały im blask. Potrafią wywiercić dziurę, wbić gwoździe i wiele innych, typowo męskich rzeczy.
W kącie stoi drzewo.

- Tę lipę przywieźli mi ze Szczecina rodzice - mówi pani Agnieszka. - Można sobie pod nią usiąść. I poczuć się jak Kochanowski.

Las na wyciagnięcie ręki

Choć w mieście kwiaciarni wiele, nie narzekają. Bo jak mówią - każda ma swoich klientów.

- Staramy się tu mieć nieco inne kwiaty. Bardzo lubimy goździki, które ludziom się źle kojarzą. A to piękny i trwały kwiat - dodają. - Stawiamy zwłaszcza na goździki czy róże gałązkowe. Lubimy lewkonie. I różne, oryginalne dodatki do bukietów. Ciekawe wygląda np. sasanka ogrodowa.

Oryginalne bukiety są fotografowane, bo pani Agnieszka z wykształcenia jest też fotografikiem. Poza tym projektuje ogrody. Właśnie pracuje nad jednym na Jędrzychowie. Nie sposób było odmówić stałej klientce.

Pracują sześć dni w tygodniu, a w niedzielę - jak mówią - idą do lasu. Zbierają rośliny, korzenie, które wykorzystują do bukietów. I cieszą się widokiem sosen.
- We Wrocławiu trzeba było jechać 40 minut, by zobaczyć las. Tu jest na wyciągnięcie ręki. Z każdej strony miasta - podkreślają.

Swoją kwiatową pasją starają się zarażać innych. I proponują ciekawe kompozycje. Choć nie każdemu. Trzeba bowiem wyczuć klienta.

- Panom raczej to obojętne. Najchętniej wzięliby gotowe bukiety. Panie zwracają znacznie większą uwagę na kompozycje - mówi A. Sucha.

Kwiaty lecą w świat

W ,,Kwiatuszkarni Tamaryszek" można też zamówić kwiaty i przesłać je w niemal każdy zakątek świata. Dzięki współpracy z Eurofloristem. Można też kupić anioły, wykonywane przez krakowską artystkę, oryginalne doniczki z Wrocławia czy filiżanki ze skrzydłami.

Obie panie starają się promować dobre, polskie wyroby. Przyjemność sprawia im urządzanie wystawy w zależności od pory roku i okazji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska