Pijalnia czekolady działa od wczoraj. Ale już na długo przed otwarciem ciekawscy zielonogórzanie zaglądali na tyły Sobieskiego, żeby na własne oczy przekonać się jak powstaje jedyny tego typu lokal w naszym województwie. Tym, którzy jeszcze tu nie trafili, a trafić pragną, podpowiadamy: do "Hebanu" wchodzi się od strony pasażu handlowego "Meteor". Kawiarenka jest dziełem tegorocznych absolwentów zielonogórskiej uczelni: Magdy Nasiadki, która właśnie obroniła pracę licencjacką z analizy giełdy papierów wartościowych i jej przyjaciela Sławka Michalaka, który skończył animację kultury i zabrał się za magisterkę z fotografii.
Odrobina wyobraźni
- Pomysł z pijalnią wziął się z miłości Sławka do fotografii i mojej do czekolady, co widać na załączonym obrazku - Magda ruchem ręki pokazuje na siebie - Stworzyliśmy w domu taką oazę słodkości, bo oboje jesteśmy łasuchami. Ja z czekoladą eksperymentuję od dawna: roztapiam tabliczki i mieszam z różnymi składnikami, na przykład z imbirem, pieprzem...
- Z pieprzem?! - pytam.
- Jak najbardziej. A jak do pieprzu dodamy miodu i chili, to mamy gotową czekoladę Azteków! Na gorąco oczywiście i według oryginalnej, starożytnej receptury. Czekoladę można pić z różnymi dodatkami. Trzeba mieć tylko odrobinę wyobraźni i być otwartym na smaki.
- Ja kiedyś spróbowałem wymieszać z colą, ale nie był to dobry pomysł - wtrąca Sławek.
I dodaje, że w pijalni klienci także będą mogli eksperymentować.
Żyrafy i menu z bananowca
Ale nie samą czekoladą "Heban" żyje. Są jeszcze inne słodkości, napoje, herbata sprowadzana z Indii, kawa w różnych rodzajach. A niebawem będzie można wpaść także na lampkę wina. I będą jeszcze...wernisaże. Pierwszy już odbył się w miniony piątek. Przyszły tłumy. Był szampan i tort. Swoje fotografie pokazał Marek Lalko. Za miesiąc - kolejne otwarcie. Bo "Heban" to także galeria. - Chcemy w ten sposób promować naszych twórców. A dlaczego zdjęcia? Bo sam uwielbiam fotografować - wyjaśnia Sławek.
Wystrój całego lokalu nawiązuje do czarnego kontynentu, bo oboje kochają też Afrykę. Są więc żyrafy, jest wielki baobab na ścianie, menu zrobione z liści bananowca. A niedługo dojedzie słoń. Magda i Sławek dumni są ze swego dzieła. - Bardzo pomogli nam rodzice, znajomi, którzy poświęcili swój czas i nas wspierali, panie z urzędu. Bez nich byśmy nie ruszyli - mówią zgodnie.
Do pijalni zapraszają wszystkich, nie tylko smakoszy czekolady. Lokal otwarty jest codziennie od 8 rano do 22.00, a w niedziele od 12.00. - Żeby coś dobrze robić, trzeba mieć pasję, trzeba kochać...A my kochamy i mamy nadzieję, że naszą pijalnio - galerię pokochają też inni - mówi Magda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?