To nie był strumyk. To był potok! I właśnie ten potok w środowe popołudnie, podczas ulewy, lał się ze stromej uliczki Władysława IV, przelatywał przez leżącą u dołu ul. Batorego i wpadał na położone poniżej ogrody działkowe. Wody było tak dużo, że wymyły kawałek pobocza. Teraz jego fragment jakby wisi w powietrzu.
Zobacz też: Burze w Lubuskiem. Strażacy mają pełne ręce roboty
Zaalarmowali nas szefowie pobliskiego ogrodu Leśnik. - Ogrodzenie jednej z działek „dynda”, bo wypłukało ziemię spod słupa, który jest koło tego zniszczonego pobocza - wytłumaczył nam obrazowo Sławomir Mielnik z zarządu Leśnika. A pani prezes ogrodów Wiesława Krenz dodała szybko: - To już kolejny raz!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?