Temat ulicy Kożuchowskiej wraca, jak bumerang od kilku lat. Zawsze po zimie droga w tym miejscu przypomina ser szwajcarski z wieloma dziurami. Ale tak źle, jak w tym roku jeszcze nie było. - Jadąc w kierunku Nowej Soli trzeba cały czas poruszać się lewym pasem, bo prawy to jedna wielka dziura. Ta droga nas wykończy - denerwują się kierowcy.
O ten fragment drogi wojewódzkiej nr 296 pytamy w Zarządzie Dróg Wojewódzkich od wielu tygodni. Kilka razy zastępca dyrektora Grzegorz Szulc powtarzał nam, że na bieżąco łatane są najgłębsze dziury, a firma szuka pieniędzy na powierzchniowe utwardzanie. - To spryskanie drogi emulsją, posypanie tego grysem i ubicie - wyjaśniał nam Szulc.
To tylko jeden problem. Drugi dotyczy innego odcinka tej drogi - koło Starej Koperni. - Tam nad dziurami trzeba chyba przelatywać. A drogowcy ustawili znak z ograniczeniem prędkości i informacją, że droga uszkodzona i są szczęśliwi - denerwuje się Krzysztof Miroń, zawodowy kierowca, który trasą Żagań - Nowa Sól jeździ przynajmniej raz w tygodniu.
Co zarządca ma zamiar zrobić z tym fragmentem? - Na dziś utwardzanie powierzchniowe. Ale... wszystko zależy od pieniędzy - odpowiada wymijająco G. Szulc.
Kierowcom pozostają dwa rozwiązania. Pierwsze to objazdy. Do Kożuchowa można dotrzeć drogą krajową nr 12 przez Szprotawę i dalej drogą wojewódzką nr 297, która jest w dużo lepszym stanie, niż 296.
Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" z 13 kwietnia 2011
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?