Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umowy do szuflady

Robert Gorbat
Andrzej Głuchy obraził się na cały świat i nie chciał wczoraj rozmawiać z mediami. W zły humor wprawił go dwuletni, tak zwany warszawski kontrakt ze Stalą.
Andrzej Głuchy obraził się na cały świat i nie chciał wczoraj rozmawiać z mediami. W zły humor wprawił go dwuletni, tak zwany warszawski kontrakt ze Stalą. fot. Katarzyna Chądzyńska
Dwóch Polaków, po jednym Szwedzie i Niemcu - to ostatnie nabytki gorzowskiego klubu w tegorocznym sezonie transferowym.

Wczoraj upłynął termin kontraktowania żużlowców przez polskie drużyny. Gorzowska Stal podpisała w ostatniej chwili cztery tak zwane warszawskie umowy. Polegają one na tym, że zawodnicy mają formalnie pracodawców, ale ci nie gwarantują im żadnych pieniędzy ani startów.

Zostali na lodzie
Roczny kontrakt podpisał ze Stalą 37-letni Jarosław Łukaszewski. Zawodnik nie jest jeszcze pewny, czy będzie kontynuował swą karierę, choć wcześniej związał się na sezon 2007 z występującą w Allsvenskan (szwedzka pierwsza liga) Ornarną. W Polsce nie ma na razie żadnej oferty.

Podobna jest sytuacja 21-letniego Andrzeja Głuchego. Po ściągnięciu do Gorzowa Pawła Hliba i Szweda Thomasa H. Jonassona, dla ,,Jędrka'' zabrakło miejsca w podstawowym składzie Stali. Negocjował z Atlasem Wrocław i PSŻ Poznań, ale obydwa kluby nie chciały spełnić jego wygórowanych żądań finansowych. Trener wrocławian Marek Cieślak wypowiedział się na internetowym portalu www.sportowefakty.pl, że gorzowianin żądał zapłaty nawet za te punkty, które będzie zdobywał w... Zachodniej Lidze Młodzieżowej!

Przespał zimę

- Andrzej podpisał z nami dwuletnią umowę, z opcją bezpłatnego wypożyczenia na tegoroczny sezon - usłyszeliśmy od dyrektora Stali Ireneusza Macieja Zmory. - Więcej nie mogliśmy dla niego zrobić. Chłopak miał wystarczająco dużo czasu, by się dogadać z innym klubem, ale zmarnował ten okres. W Gorzowie wiedział od kilku miesięcy, że działacze i trener stawiają na innych młodzieżowców. Nie możemy sobie pozwolić, by przed sezonem zainwestować w niego 50 tysięcy złotych, a potem nie mieć z tych wydatków żadnych sportowych profitów.

Sprawa Głuchego budzi wśród gorzowskich sympatyków speedway'a spore emocje. Wielu kibiców twierdzi, że zawodnik ma ogromny potencjał, który objawił w pierwszej części ubiegłorocznych rozgrywek. Jako rodowitego gorzowianina chętniej widzieliby go w drużynie, aniżeli któregoś ze Skandynawów.

Sam Andrzej zachował się wczoraj nierozumnie. Po zakończeniu negocjacji w Stali odmówił nam wypowiedzi. - Jest wściekły, bo podpisał zły kontrakt i nie ma żadnego pracodawcy. Powiedział, że z nikim nie będzie rozmawiał - skwitował postawę syna Jan Głuchy.

Stranieri na ławkę

Grono gorzowskich obcokrajowców powiększyło się wczoraj do dziesięciu osób. Stało się tak za sprawą 17-letniego Niemca Erika Pudela i cztery lata starszego od niego Szweda Victora Bergstroema.

Pudel jest doskonale znany sympatykom minispeedway'a. Przez wiele lat uczestniczył w zawodach na minitorach, reprezentując barwy Wolfslake Berlin. W tym roku otrzyma od swej federacji tak zwaną licencję B, która umożliwi mu międzynarodowe starty.

Bergstroem został polecony przez działającego na szwedzkim rynku, polskiego menadżera Zdzisława Kołsuta. W sezonie 2006 wystąpił w sześciu meczach ekstraligowej Vargarny Nykoeping. Odjechał łącznie dziewięć biegów, uzyskując średnią meczową 0,83 pkt.

- I Erik, i Victor są dla nas rezerwowymi zawodnikami na pozycje juniorów - dodał Zmora. - Obydwaj wiedzą, że szansę startów otrzymają tylko w nadzwyczajnych okolicznościach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska