Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia marketów

DARIUSZ CHAJEWSKI [email protected]
Ci, którzy uważali, że wraz z wejściem do Unii staniemy się drugą Japonią srodze się zawiedli. Jednak w miastach położonych przy niemieckiej granicy więcej jest zadowolonych.

Kazimiera Kostoń sprzedająca na łęknickim bazarze na pytanie o Unię Europejską tylko wzrusza ramionami.- Wiele hałasu o nic - tłumaczy. - Jak było tak i jest. Czyli nie za dobrze. Jedyne co zauważyłam, to rzadziej się trafiają kolejki na przejściu granicznym. To dobrze, bo niemiecki klient czekać nie lubi.

Unia marketów

Handlowcy w Przewozie Unię obwiniają o... hipermarkety. Wielkie sklepy odbierają im podobno niemieckich gości. Większa konkurencja dobrze targowiskom nie robi. Wcześniej takich dużych sklepów nie było. Handluje się z roku na rok coraz gorzej i wielu przygranicznych biznesmenów skłonnych jest obciążać odpowiedzialnością za to właśnie Unię. Dlaczego?- Wielu klientów przyjeżdżało do Łęknicy ze względu na egzotykę - tłumaczy handlujący na targowisku Marian (prosi o anonimowość). - Wbrew pozorom wejście do Unii nam zaszkodziło. Przestaliśmy być państwem za żelazną kurtyną.
To co przeszkadza jednym pomaga drugim. Właściciele gospodarstw agroturystycznych, stadnin, łowisk komercyjnych uważają, że te niespełna dwa lata dały ich przedsięwzięciom przysłowiowego kopniaka. Staliśmy się - przynajmniej w przekonaniu gości - państwem "normalnym", bezpiecznym, gdzie obowiązują europejskie prawa. Także w sferze ochrony konsumenta i jakości towarów.- Europa, to Europa - skwitowała Niemka robiąca zakupy na bazarze w Przewozie. - Jest lepiej.

Złom i grzyby

Przez lata pisząc o Lubuskiem, o powiecie żarskim mówiło się, że region korzysta z renty przygranicznej. Czyli wszystkich policzalnych i niepoliczalnych korzyści, które niesie z sobą położenie blisko granicy. Jak powiedziano nam w Żarkach Wielkich, uchodzących przez lata za matecznik przemytu, Unia zmieniła tyle, że nie opłaca się "przerzucać" papierosów. Mniej także nielegalnych emigrantów.
- Teraz jeżdżą albo tirami, bo nie ma kontroli, albo używają fałszywych dokumentów - mówi obywatel Żarek. - Przez granicę chodzi się coraz mniej.
W wioskach w okolicy Łęknicy, Przewozu, Trzebiela z Unii się cieszą. Przede wszystkim dlatego, ze Niemcy dotarli pod strzechy. W poszukiwaniu wiejskich jajek, ekologicznych kur i gęsi. Złomiarze wyruszyli na poszukiwanie metalu za Nysę, a ich śladem podążyli grzybiarze. Jedni i drudzy powtarzają, że bez Unii byłoby to niemożliwe. Niemieccy klienci odwiedzają już nie tylko stomatologów, fryzjerów i kosmetyczki, ale nawet punkty sprzedaży opału.
- Granica jakby powoli się zacierała - nie bez satysfakcji uważa Andrzej Borkowski z Żar. - Gdybyśmy jeszcze tyle zarabiali ile oni.

Euro w hurcie

- Szczerze mówiąc nie widzę specjalnych różnic - wzrusza ramionami wójt Przewozu Ryszard Klisowski. - Współpraca transgraniczna zależy raczej od ludzi niż przepisów. Stąd dogadujemy się bez żadnego problemu. Z kolei pomocowe euro tradycyjnie jest dostępne dla tych którzy mają program i pieniądze. Tak jak było.
Jak podkreślają w gminach przygranicznych inwestycje, których efekty dziś możemy podziwiać zostały "klepnięte" jeszcze w czasach przedunijnych. Z kolei burmistrz Łęknicy Jan Bieniasz uważa, że o pieniądze unijne jest trudniej. Obecnie więcej jest chętnych, którzy wiedzą już do których drzwi zapukać. Kilka lat temu Łęknica była niemal monopolistą.
- Współpraca jest łatwiejsza, kontakty bardziej bezpośrednie, znikły kolejki na granicy i celnicy - dodaje Bieniasz. - Człowiek nie czuje się Europejczykiem drugiej kategorii. I to moim zdaniem jest najważniejszym efektem naszego wejścia do Unii.
Na parkowym moście w łęknickim parku Mużakowskim polski pogranicznik i niemiecki policjant zerkają do dokumentów przechodniów. Podróżni - rowerzyści, spacerowicze - są jak najbardziej europejscy, w końcu most jest w parku położonym na obu brzegach granicznej Nysy.- I w chwili, gdy przestaną wyciągać rękę po mój dokument poczuję się naprawdę w Unii - dodaje Mariola, która po parku biega codziennie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska