Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia ostrzega: Polska traci wykształconych młodych ludzi

(dal)
Paulina Pułło i Ewelina Tomasik wyjeżdżają za granicę, ale na krótko i tylko po to, żeby zarobić. Jakub Wójcik nie chce wyjeżdżać, chyba że zmusi go do tego sytuacja.
Paulina Pułło i Ewelina Tomasik wyjeżdżają za granicę, ale na krótko i tylko po to, żeby zarobić. Jakub Wójcik nie chce wyjeżdżać, chyba że zmusi go do tego sytuacja.
Z raportu Komisji Europejskiej wynika, że Polskę coraz częściej opuszczają osoby z wyższym wykształceniem. Wyjeżdżają, żeby zarobić. Kariera zawodowa wtedy się dla nich nie liczy.

Okazuje się, że na początku 2008 roku 2,3 miliona Polaków przebywało za granicą dłużej niż dwa miesiące. Okazuje się również, że nasz kraj opuszczają przede wszystkim mężczyźni, a połowa z nich ma mniej niż 29 lat. Najczęściej pochodzą z Polski wschodniej i południowej. Aż 25,7 proc. emigrantów zarobkowych ma wyższe wykształcenie. Jednak rzadko wyjeżdżają po to, żeby rozwijać się zawodowo. Przede wszystkim chcą zarobić. Komisja Europejska uważa, że to bardzo niekorzystne zjawisko dla przyszłości kraju, bo traci w ten sposób możliwości rozwoju na długie lata.

 

Zapytaliśmy młodych Lubuszan, którzy mają za sobą doświadczenia pracy za granicą o to, co im dały te decyzje życiowe. Czy rzeczywiście nie miały wpływu na karierę zawodową?

 

Oni robią karierę

 

Marta Mikulewicz z Zielonej Góry skończyła na Uniwersytecie Zielonogórskim pedagogikę pracy socjalnej. Jeszcze w czasie studiów wyjechała do Anglii. Tam pracuje w firmie transportowej, bo dużo zarabia. Zajmuje się zamówieniami. - Nie wiem jeszcze, kiedy wrócę do Polski, ale wtedy chciałabym otworzyć własną firmę. Właśnie transportową. Moje wykształcenie nie przyda mi się, ale doświadczenie zdobyte w Anglii jak najbardziej.

Z kolei Maciek jest na piątym roku inżynierii produkcji i ma za sobą rok pobytu we Francji. Tam nauczył się dobrze języka francuskiego i dzięki temu już dostał pracę w dobrej, lubuskiej firmie.

 

- Znajomość tego języka przeważyła nad moją kandydaturą - mówi jeszcze student.

Doświadczenie w pracy za granicą ma też Paulina Pułło z czwartego roku inżynierii środowiska. - Już dwa lata z rzędu podczas wakacji pracowałam w Holandii - opowiada. - Raz przy pieczarkach, a raz przy kwiatach. Teraz też jadę, razem z koleżanką z roku Eweliną Tomasik. Też do Holandii, bo już jest sprawdzona. Ale to typowo zarobkowe wyjazdy. Nie zamierzamy nigdy wyjechać tam na stałe.

 

Kryzys trochę zniechęca

Nie wszyscy jednak wrócą do Polski z zagranicznych, zarobkowych wojaży. - Jestem na czwartym roku socjologii - mówi Julita Malka. - Zamierzam wyjechać po studiach do Anglii. Nie wiem, co miałabym robić tutaj? W jakim charakterze pracować? A tam na pewno coś znajdę i na pewno więcej zarobię niż w Polsce. Mogę robić wszystko - sprzątać biura, pilnować dzieci, a potem jak się wkręcę, to może znajdę poważniejszą pracę. Nie będzie mi szkoda tytułu magistra. Nie zmarnuje się przecież.

- Wydaje mi się, że coraz mniej osób wykształconych będzie wyjeżdżać za granicę - myśli Ewelina Tomasik. - W ciągu ostatnich 10 lat można było zauważyć boom na wyjazdy, ale teraz jest ich coraz mniej. Dlatego, że w Polsce robi się z pracą coraz lepiej. Być może też dlatego, że za granicą jest kryzys i wolą tam zatrudniać swoich, niż obcokrajowców.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska