Departament Europejskiego Funduszu Społecznego zajmuje się tzw. projektami miękkimi. Chodzi o to, że pieniądze z EFS mają służyć podnoszeniu kwalifikacji, zdobywaniu dodatkowych zawodów, tworzeniu miejsc prac, podnoszeniu wiedzy z zakresu kultury czy sztuki. Do dyspozycji EFS są dziesiątki milionów złotych.
Urzędnicy EFS ogłaszają konkursy, a instytucje chcące prowadzić szkolenia np. w zakresie zdobywania nowych zawodów zgłaszają swoje oferty czy projekty. Ich oceną zajmowali się urzędnicy EFS. Jeśli projekt został pozytywnie oceniony, departament finansował szkolenia, a później je rozliczał. Przez ostatnie dni na zlecenie urzędu marszałkowskiego oceną pracy zielonogórskiego EFS zajmowali się kontrolerzy.
- Byli to niezależni eksperci, spoza naszego województwa - zapewniał na wczorajszej konferencji prasowej wicemarszałek Maciej Szykuła, który zapoznał dziennikarzy z wynikami kontroli. Wnioski są bardzo krytyczne. Sprawdzający zgłosili ponad 20 zastrzeżeń, a dotyczyły one tzw. wysokiego i dużego stopnia ryzyka.
Co wzbudziło wątpliwości kontrolerów? Według wicemarszałka nieprawidłowości dotyczyły zarówno procesu przyjmowania wniosków, ich oceny merytorycznej i formalnej, terminowości oceny, jak też samego rozliczania. Ale to nie wszystko.
Z zestawiania, które wręczono dziennikarzom, wynika, że brakowało chociażby procedur umożliwiających przekazanie projektów na etapie negocjacji do ponownej oceny merytorycznej, nieterminowo pracowała komisja oceny projektów, panował bałagan w dokumentacji.
W zestawieniu podano, że nieprawidłowości dotyczyły chociażby wniosków firmy PERFEKT CONSULTING, Centrum Edukacji w Nowej Soli, Stowarzyszenia Lokalnych Inicjatyw i Działań Oddolnych LIDO, Gubińskiego Domu Kultury czy Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej.
Wicemarszałek Szykuła dodał, że wiele projektów zostało zaakceptowanych i opłaconych, chociaż nie kwalifikowały się do dofinansowania. Takie sprawy już trafiły lub trafią do prokuratury. To prokurator, a później niewątpliwie sąd zadecyduje, czy zainteresowany będzie musiał zwrócić otrzymane pieniądze. A chodzi o wiele milionów złotych.
Wicemarszałek Szykuła dodał, że usterki i nieprawidłowości wskazane przez kontrolujących będą eliminowane. Niebawem też pracowników zielonogórskiego departamentu EFS czeka przegląd kadrowy. To oznacza zwolnienia, a w najlepszym przypadku - szkolenia i przekwalifikowania. Wicemarszałek przyznał, że niektórzy urzędnicy nie są przygotowani do pełnienia swoich funkcji i wykonywania obowiązków. Zastrzegł też, że nie chodzi o podtekst polityczny.
W kuluarach można usłyszeć, że duże kłopoty czekają byłego wicemarszałka Tomasza Wontora. To on z ramienia urzędu marszałkowskiego nadzorował pracę departamentu EFS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?