- Nasza wizyta tam to forma promocji nauki, ale i samej uczelni. Uważamy, że mamy się czym chwalić - podkreśla rzecznik UZ Ewa Sapeńko.
Na stolicy pojedzie więc elektryczny samochód. Skonstruowali go studenci z Koła Naukowego PESUZ działającego przy Instytucie Inżynierii Elektrycznej UZ pod opieką dra hab. inż. Grzegorza Benyska. Pojazd został wyposażony w silnik prądu stałego z magnesami trwałymi. Zamontowano w nim układ do odzyskiwania energii podczas hamowania oraz jazdy na tzw. luzie. Dodatkowo samochód został wzbogacony o ogniwa fotowoltaiczne, które umieszczono na dachu pojazdu. Z nich pozyskiwana jest energia potrzebna do jazdy. To nowoczesne auto jest nie tylko ekologiczne, ale i ekonomiczne. Inne projekty studentów Instytutu Inżynierii Elektrycznej? To m.in.: rower elektryczny.
- Studenci nie tylko wymyślili pojazd na prąd, ale też energometr, czyli stację do ładowania - dodaje E. Sapeńko. - Jedna stoi obok UZ. Korzystają z niej także mieszkańcy.
- Wystarczy wrzucić monetę, włożyć wtyczkę i już możemy naładować urządzenie - mówi Bartosz Kubik, absolwent UZ, a dziś jeden z właścicieli firmy Ekoenergetyka, która działa w Akademickim Inkubatorze Przedsiębiorczości. - Takie stacje są dziś potrzebne jak niegdyś stacje benzynowe. Bez odpowiedniej infrastruktury nie ma co myśleć o rozwoju motoryzacji elektrycznej.
Jednak do stolicy samochód pojedzie na… lawecie. Byłby bowiem problem z ładowaniem go. Podróż musiałaby trwać znacznie dłużej. Zwykle bowiem potrzeba trzech godzin, by móc przejechać kolejne 100 km.
- Ale nie trzeba ruszać się z Zielonej Góry, by zaparzyć kawę w mieszkaniu… w Kanadzie - zauważa E. Sapeńko. - Taki projekt przydaje się latem, w czasie wakacyjnego odpoczynku.
Często zostaje on zakłócony. Bo martwimy się: - Czy przed wyjazdem wyłączyłem żelazko, czy zamknąłem okno? Jak przekonywał dr Remigiusz Wiśniewski - w takich sytuacjach najlepiej się sprawdza inteligentny dom. Właściciel takiego mieszkania może zdalnie sprawdzić stan wszystkich podłączonych urządzeń poprzez internet (np. w telefonie komórkowym).
Skok cywilizacyjny? UZ może pochwalić się i takimi, aż do samego nieba. Bo jak Jacek Tarczyło podrzuci Anię Miadzielec, to wiele osób zamiera. Oni? Potrafią zachować zimną krew i wyczyniać cuda. Nie na darmo są wicemistrzami świata i finalistami programu ,,Mam talent". Teraz swoje zdolności zaprezentują też podczas Pikniku Nauki. Bo wiedza może mieć różne oblicze. Także to taneczne w rytmie rock and rolla. Jacek i Ania to studenci wychowania fizycznego na UZ i członkowie klubu Mega Dance. Po Warszawie skoczą… na kolejne, międzynarodowe zawody. I pewnie znów nas (za)skoczą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?