Uniwersytet Zielonogórski podnosi poziom regionu. Będą nowe kierunki

Jakie nastroje przed nowym rokiem akademickim? Pandemia wiele zmieniła i też nam uświadomiła.

Z jednej radość, że wracamy do zajęć stacjonarnych – cieszą się zarówno studenci jak i wykładowcy, a z drugiej obawa, czy przypadkiem znowu w którymś momencie nie przyjdzie nam znów przejść na nauczanie zdalne. Obawa, nie że sobie z tym nie poradzimy, tylko żal tego bezpośredniego kontaktu. Najbardziej na tym ucierpiało studenckie życie kulturalne, bo właściwie przez pandemię to go nie było.

Z nadziejami i pozytywną energią uczelnia wchodzi w ten rok, bo przecież najlepszy wynik w kraju z egzaminu studentów kierunku lekarskiego.
To nas ogromnie dopinguje i potwierdza słuszność koncepcji kierunku lekarskiego w wersji kameralnej. Tu mamy bezpośredni kontakt wykładowcy ze studentami. Przypomnę, że w czasie pandemii zajęcia odbywały się na zasadach stacjonarnych. Natomiast ja zawsze powtarzam, że zarówno kształtowanie renomy kierunku jak i kształtowanie środowiska naukowego to jest proces, który musi zająć parę lat. My jesteśmy po tym pierwszym absolutorium, nasi studenci okazali się wspaniali i liczymy, że to będzie realizowane w następnych latach. Kluczem jest ten bezpośredni kontakt, co podkreślała komisja akredytacyjna, że jesteśmy podobni do małych amerykańskich uniwersytetów, gdzie kształcenie odbywa się w sposób bardzo spersonalizowany.

To są punkty uznania dla medycyny, ale też dla Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Budowanie marki naszej uczelni trwa od 20 lat i to jest kamień milowy na tej drodze. To spowoduje z pewnością większe zainteresowanie naszym uniwersytetem, który niezaprzeczalnie pełni w naszym regionie rolę kreatora badań naukowych, kreatora rynku pracy, bo większość naszych absolwentów zasila nasz regionalny rynek pracy, ale też pamiętajmy o aspekcie kulturotwórczym. Oddziaływanie społeczności akademickiej jest znaczące.

Studenci wybierający UZ to głównie Lubuszanie?
Najczęściej tak, ale również z sąsiednich województw, zwykle z pasów granicznych. Co warte podkreślenia to to, że jest to najczęściej pierwszy wybór. Przychodzą do nas, bo chcą. Wyjątkowa jest sytuacja na kierunku lekarskim, na którym mamy studentów z całego kraju. To jest dobre z jednej strony, bo ci młodzi ludzie są potencjalnym nabytkiem demograficznym i być może w przyszłości zwiążą się z naszym regionem. Z drugiej można trochę ubolewać, że za mało jest Lubuszan czy Zielonogórzan.

Uniwersytet przyzwyczaił nas do tego, że co rok kiedy zaczyna się rekrutacja, pojawiają się jakieś nowości.
Kiedy zostałem rektorem, powiedziałem, że mam na celu dwie rzeczy: podniesienie jakości życia Lubuszan i nowe technologie. W tym podniesieniu jakości mieszczą się wszystkie kierunki medyczne, więc oprócz lekarskiego, pielęgniarskiego, ratownictwa medycznego chcielibyśmy uruchomić jeszcze położnictwo, fizjoterapię i taki nowy kierunek sport i odnowa biologiczna. Natomiast w sferze nowych technologii to muszę podkreślić, że największą popularnością cieszą się wśród naszych studentów kierunki IT, informatyka i e-commerce. Tu też chcielibyśmy wejść w nowy prąd na rynku, czyli elektromobilność także w aspekcie psychologicznym i etycznym. Mamy nadzieję, że od przyszłego roku będziemy kształcić w pewnym zakresie inżynierów obsługi ruchu naziemnego.

Funkcjonujecie w pewnym otoczeniu, w mieście, w województwie. Jakie oczekiwania względem współpracy z samorządem?
Rektorzy innych uczelni nam zazdroszczą, bo współpraca układa nam się bardzo dobrze zarówno z samorządem województwa z władzami miast, a także z administracją rządową. Wszyscy w regionie zdają sobie sprawę, co podkreślał ostatnio wojewoda, że bez uniwersytetu ranga regionu byłaby znacznie niższa.

Wideo: Inauguracja roku akademickiego na UZ