Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upadek Stoczni Szczecin? Czyli prezesi rozmawiają, a siatkarze szukają nowych klubów

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
Bartosz Kurek może być pierwszym, który zamieni Stocznię Szczecin na nowy klub.
Bartosz Kurek może być pierwszym, który zamieni Stocznię Szczecin na nowy klub. Andrzej Szkocki
W Stoczni Szczecin zapadają właśnie najważniejsze rozstrzygnięcia. We wtorek podjęto niemal ostatnie próby ratowania klubu, ale wyjścia z fatalnej sytuacji dalej nie znaleziono.

Obecnie jesteśmy świadkami rozpadu Stoczni Szczecin, klubu, który co prawda nie ma długiej historii i uznanej marki w kraju, ale szybko zjednał przy sobie kibiców w naszym regionie, a co ważniejsze rozbudził ich nadzieje do granic możliwości. Bo jak inaczej nazwać transfery Bartosza Kurka, Łukasza Żygadły, Mateja Kazijskiego czy uznanego w Europie trenera - Radostina Stojczewa oraz zapowiedzi walki o medale i europejskie puchary. Tyle tylko, że dopiero teraz okazuje się, iż drużyna Stoczni została zbudowana na kredyt, a jej przyszłość budowana była na podstawie wstępnej umowy z gigantycznym sponsorem. Kiedy ten się wycofał, wszystko runęło jak domek z kart.

CZYTAJ TEŻ:

W klubie nie kryją już tego, że sportowy projekt znalazł się na olbrzymim zakręcie, a w zasadzie wypadł z drogi. Siatkarze szukają nowych klubów, gdyż po trzech miesiącach zaległości mogą rozwiązywać swoje umowy, a rozmowy prezesów klubu i sponsora nie przynoszą efektów. Na siatkarzy ze Szczecina popyt jest duży. Klub spisał się latem świetnie pod względem transferów i zbudował potęgę. Nie udało się jej jednak utrzymać.

Udało się uratować sytuację przed tygodniem i po rozmowach władz z zawodnikami drużyna pojechała na ligowe spotkanie do Katowic (przegrała 1:3). Jednak od tej pory w klubie niewiele się zmieniło, zaległości dalej nie są regulowane i sytuacja prędko się raczej nie unormuje. Stocznia może stracić nie tylko największe swoje gwiazdy, jak Kurek czy Żygadło, ale również zawodników mniejszego formatu, którzy są w klubie dłużej i pracowali na jego obecną pozycję w ekstraklasie. Oznaczać to będzie w praktyce wycofanie się z rozgrywek Plus Ligi i ostatecznie być może także rozpad samego klubu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Stoczni Szczecin potrzeba ciszy, pracy... i sponsorów

Zawodnicy domagają się ruchów ze strony tytularnego sponsora klubu, ale tych na razie nie widać. Siatkarze jeszcze jakiś czas temu deklarowali, że chętnie pozostaliby w Szczecinie, oczywiście pod warunkiem sporych zmian w klubie, czyli dużego zastrzyku środków finansowych. To już się raczej nie uda. Władze klubu robią, co mogą. Rynek w Polsce nie jest jednak bogaty w firmy, które z miejsca są w stanie zainwestować spore środki w klub, który nie do końca był w ostatnich latach dobrze zarządzany.

Stocznia Szczecin - Czarni Radom 3:1

Koniec hamowania Stoczni Szczecin. Wygrana za trzy punkty [ZDJĘCIA]

Koło się więc zamyka i trudno znaleźć wyjście z tej trudnej sytuacji. We wtorek po południu odbywała się kolejna tura rozmów przedstawicieli sponsora z przedstawicielami klubu. Żadna ze stron nie odbiera jednak telefonów i trudno o jasne komunikaty w temacie. Wkrótce klub może ogłosić upadłość albo przedstawić realny plan naprawczy finansów. W to drugie rozwiązanie jednak mało kto już wierzy.

To byłaby fatalna wiadomość dla kibiców i całego siatkarskiego środowiska w regionie. Wydawało się, że Espadon (od tego roku Stocznia) to klub, który będzie w ekstraklasie na długie lata, który pójdzie śladem Chemika Police i będzie zbierał medale mistrzostw kraju oraz grał w Europie. Tymczasem nawet zaległy czwartkowy mecz u siebie Stoczni z Treflem Gdańsk stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Jeżeli w środę siatkarze nie dostaną jasnej informacji odnośnie spłaty zaległych pensji czy też choćby samego planu spłaty, do spotkania może nie dojść. Klub, jak na razie, sprzedaje bilety na to spotkanie.

Mistrzowie świata wrócili do Stoczni. Kurek: "Nie ma co spoc...

ZOBACZ TAKŻE: MAGAZYN SPORTOWY GS24. Karaoke dla hospicjum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Upadek Stoczni Szczecin? Czyli prezesi rozmawiają, a siatkarze szukają nowych klubów - Głos Szczeciński

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska