Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uratował staruszkę

Piotr Drozdowski
- Pani Helena dziś czuje się już znacznie lepiej - powiedziała nam wczoraj lekarka oddziału wewnętrznego Krystyna Ramocka-Piętka, która we wtorek przyjmowała pacjentkę w ciężkim stanie
- Pani Helena dziś czuje się już znacznie lepiej - powiedziała nam wczoraj lekarka oddziału wewnętrznego Krystyna Ramocka-Piętka, która we wtorek przyjmowała pacjentkę w ciężkim stanie fot. Piotr Drozdowski
Właściciel sklepu we Wroniawach nie czuje się bohaterem. A mógłby!

W sobotę 81-letnia pani Helena nie przyszła po zakupy. Nie było jej też w poniedziałek.
- Dotąd przychodziła do sklepu codziennie. Gdy nie było jej kilka dni, zaniepokoiłem się. Miałem złe przeczucia. We wtorek powiadomiłem policję, bo pani Helena mieszka samotnie - opowiada właściciel sklepu Tadeusz Wieczorek.

Policjanci przyjechali do Wroniaw niemal natychmiast. Obeszli nieduży domek z czerwonej cegły, w którym mieszka pani Helena. Jeden z funkcjonariuszy spostrzegł przez okno, że na podłodze ktoś leży. Stróże prawa bez wahania wyważyli drzwi. Znaleźli staruszkę, która była przygnieciona taboretem i kuchenką. Prawdopodobnie potknęła się i strąciła ciężki sprzęt kuchenny, a potem (co najmniej od soboty do wtorku) nie miała siły się spod niego wydostać. Policjanci wezwali karetkę pogotowia, która odwiozła kobietę do szpitala.

- Jej organizm był ciężko wycieńczony i odwodniony. Z pacjentką był ograniczony kontakt słowny - mówi lekarka Krystyna Ramocka-Piętka.

Wczoraj pani Helena czuła się już znacznie lepiej. Sama zjadła śniadanie. - Smakowało mi. Ciągle chce mi się jednak pić - przyznała. Nie potrafiła sobie przypomnieć, ile czasu leżała w domu i jak długo jest w szpitalu.

- Czy uważam się za bohatera? Absolutnie! To przecież normalny odruch. Każdy by tak zrobił - uważa właściciel sklepu we Wroniawach, dzięki któremu od wczoraj staruszka ma się lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska