Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd marszałkowski nie musi płacić odszkodowania byłemu dyrektorowi szpitala

Leszek Kalinowski
Leszek Kalinowski
Waldemar Taborski, były dyrektor szpitala wojewódzkiego w Zielonej Górze
Waldemar Taborski, były dyrektor szpitala wojewódzkiego w Zielonej Górze Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Tak zdecydował sąd. Waldemar Taborski, były dyrektor szpitala w Zielonej Górze, będzie się odwoływał, bo uważa, że nie złamał prawa. A potwierdzają to inne organa państwowe.

Waldemar Taborski stracił stanowisko w styczniu 2015 r. Powodem odwołania były zarzuty o złamanie ustawy antykorupcyjnej i prowadzenie działalności konkurencyjnej na szkodę szpitala, gdyż zasiadał w radzie nadzorczej spółki Eurotelmed. A prawo wyklucza łączenie tych dwóch działalności.

Od początku były dyrektor tłumaczył, że zarzuty są bezpodstawne. Bo spółka nigdy nie rozpoczęła działalności, a on sam wycofał się z niej po roku. Nie mogła więc ona stanowić konkurencji dla szpitala. Jego nazwisko w dokumentach KRS to wynik zaniedbań głównego udziałowca. Murem za zwolnionym dyrektorem stanęli pracownicy szpitala.

Marszałek Elżbieta Polak twierdziła zaś, że nie mogła inaczej się zachować. Postąpiła zgodnie z prawem. Podkreślała, że merytoryczna ocena pracy dyrektora nie była brana pod uwagę, a jedynie aspekty prawne.

Dyrektor zażądał w tej sytuacja odszkodowania. Teraz sąd w całości oddalił pozew Waldemara Taborskiego przeciwko władzom województwa. Jak komentują tę decyzję obie strony? Elżbieta Anna Polak: - Zarząd województwa nie miał co do tego żadnych wątpliwości. Działaliśmy zgodnie z prawem. Ustawa antykorupcyjna nie dawała nam żadnych możliwości, dowolnej interpretacji czy też wykładni przepisów. Należało w trybie natychmiastowym rozwiązać umowę z panem dyrektorem. Ale to nie tylko ustawa antykorupcyjna, ale również kontrakt. W kontrakcie wyraźnie zapisaliśmy, że nie wolno mu świadczyć pracy czy prowadzić działalności konkurencyjnej w stosunku do szpitala. Sąd przyznał nam rację.

- Naturalnie, że będą się odwoływał - mówi Waldemar Taborski. - Dlatego że postępowania przeprowadzone przed organami państwowymi (dwa przed urzędem kontroli skarbowej, dwa przed prokuraturą i jedno przed sądem) wskazują na to, że nie złamałem prawa i w związku z tym przysługuje mi odszkodowanie. Stosowne dokumenty mam przed sobą na stole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska