Kontrowersyjny wpis na Facebooku
Na początku marca na swoim profilu na Facebooku, Aleksandra Mrozek, radna sejmiku województwa z klubu Samorządowe Lubuskie, opublikowała wpis poświęcony wydatkom na promocję, jakie poczynił urząd marszałkowski. Z postu Mrozek mogło wynikać, że urząd zachęca lokalną prasę do pisania niepochlebnych artykułów wobec radnych opozycyjnych poprzez realizację zamówień w mediach.
Szczególnie problematyczne okazało się stwierdzenie, że w „latach 2018- 2019 tylko jeden z 25 departamentów (komórek urzędu marszałkowskiego) dokonał zleceń dla Gazety Wyborczej na kwotę 435.782,67 zł”. Dosyć szybko okazało się, że te wyliczenia są nieprawidłowe. Radna swój wpis najpierw poprawiła, a później ostatecznie usunęła.
To jednak nie zakończyło sprawy. - Opublikowane 5 marca nieprawdziwe treści naruszyły dobre imię województwa lubuskiego - twierdzi Marzena Toczek, kierownik biura prasowego urzędu marszałkowskiego. Na razie nie skierowano żadnej sprawy na drogę sądową, ale jednocześnie radna otrzymała już wezwanie do usunięcia skutków rzekomych naruszeń.
Konstruktywna krytyka opozycji?
W przesłanym do radnej piśmie urząd marszałkowski zaznacza, że największą kwotę na rzecz „GW” przekazał departament promocji i strategii marki – wyniosła ona ok. 111 tys. zł. Jednocześnie w dokumencie czytamy, że wszelkie wydatki na rzecz prasy niezwiązane były z jej politycznym profilem, ale z realizacją merytorycznych zadań departamentów, np. akcjami informacyjno-promocyjnymi.
W konsekwencji urząd wprost wzywa radną Mrozek do umieszczenia na swoim profilu na Facebooku na okres 48 godz. oświadczenia z przeprosinami za publikowanie nieprawdziwych treści naruszających dobre imię województwa. Na jego końcu ma się znaleźć zdanie: „Przyznaję, że nie tak powinna wyglądać konstruktywna krytyka ze strony opozycji”. To właśnie to ostatnie zdanie budzi największy sprzeciw radnej Mrozek.

„Każdy może popełnić błąd, jestem tylko człowiekiem”
- Przyznaję się, że źle odczytałam dokument z wydatkami na promocję i źle zsumowałam pewne kwoty – tłumaczy radna Mrozek. - Każdy może popełnić błąd, jestem tylko człowiekiem. Ale to w żaden sposób nie zmienia charakteru moich twierdzeń, urząd marszałkowski przeznacza poważne kwoty na wydatki dla mediów. Jako radna wojewódzka chciałam mieszkańcom ujawnić wielką skalę tego zjawiska.
Radna SL jest zdania, że cała sprawa ma kontekst polityczny. – Każdy, kto obserwuje lubuską scenę polityczną, musi przyznać, że radni opozycyjni są obecnie atakowani przez przedstawicieli koalicji rządzącej (KO-PSL-SLD – przyp. red.). Jesteśmy szkalowani, wyzywani od „kałuż”, a teraz jeszcze chce kneblować się nam usta. To ostatnie zdania, którego domaga się urząd marszałkowski, jest tego najlepszym przykładem, jest skandaliczne, to polityczna wrzutka. Ja już swój błąd naprawiłam, nie zamierzam przepraszać – uważa Mrozek.
Radna kontra urząd marszałkowski?
Radna przekonuje, że nie jest to pierwsza tego typu sytuacja. – W 2020 roku udzieliłam wywiadu w lokalnej telewizji. Jakie było moje zdziwienie, gdy później otrzymałam pismo od ówczesnego rzecznika urzędu, w którym ten recenzował moje wypowiedzi. Kto, mu dał takie zadanie? Kto, go do tego upoważnił? – pyta retorycznie Mrozek. – Jako radna sejmiku mam prawo do własnej oceny. Na tym polega wolność słowa. Wygląda na to, że obecny zarząd województwa tego nie rozumie – dodaje.
Wideo: 38. sesja Rady Miejskiej w Zielonej Górze
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?